Strażnik miejski nie pomógł katowanemu
Nie reagował w czasie bijatyki, bo, jak twierdzi, bał się o swoje życie. Potem na policji kłamał, że żadnej bójki nie było - mimo że zginął człowiek. Strażnik miejski z Gorlic nadal jednak strzeże bezpieczeństwa mieszkańców.
natalka1991 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 71
Komentarze (71)
najlepsze
miał pomóc a sam (przecież nie jest młody ) zginąć albo zostać kaleką?
winni są ci którzy zatrudnili człowieka w takim wieku do ochrony miasta
winni są ci którzy go przeszkolili
winni są ci którzy płacą takim ludziom grosze
winna jest POLICJA - wiemy dobrze, że gdyby pomógł to ci którym narobiłby koło dupy dopadliby by go w kilka dni a policja
Osobiscie uwazam iz w rejonach o podwyzszonym ryzyku powinny dzialac specjalne oddzialy policji, ubrani na czarno w kominiarkach i z psem. Efekt psychologiczny murowany. Nie jestem za panstwem policyjnym, cenie swoja wolnosc. Jednak w miejscach w ktorych nagminnie dochodzi do bojek,
Swoją drogą muszę powiedzieć, że niestety nie tylko w SM są tacy ludzie. Ze swojego doświadczenia wiem, że Policja też często słabo reaguje na zagrożenie bezpieczeństwa obywateli. Jedno, na co Policja zawsze reaguje bardzo sprawnie, to zgłoszenia o pijanych kierowcach.
Ostatnio, w ciągu ostatnich 3 miesięcy zgadnijcie gdzie widziałem straż miejską na patrolu? No zgadnijcie...
Na cmentarzu. WTF.
Jak mi będą chcieli kiedyś wlepić mi mandat to powiem "ludzie popełniają błędy".
Komentarz usunięty przez moderatora
Co mnie zastanawia - czemu ratownik mówił, że "nikt go nie pobił"? Bał się zemsty? Czy może sytuacja wyglądała inaczej niż jest to opisane?
Jeśli jesteś wezwanym w charakterze świadka to głównie po to, abyś zaczął sypać. Policja nic na Ciebie nie ma i chodzi o to, abyś wsypał innych. Kiedy już to zrobisz, to wówczas ze świadka robi
Może ten/Ci kolesie byli znani w tym 30 tysięcznym mieście?
Co za świat...