I Bóg ocali ich od natychmiastowej i bezbolesnej śmierci aby mogli dalej chwalić imię pana plując krwią i szczępkami płuc w wyniku choroby popromiennej a że wiara dodała im sił to i męczarnia trwała dłużej...
Cuda tworzy się na użytek ludzi, którzy mają w nie uwierzyć, czasem naginając a czasem przemilczając fakty. Im dalej zagłębiamy się w czasie tym o cuda łatwiej ale o ich rzetelnej weryfikacji oczywiście można zapomnieć.
W ocaleniu tych 8 jezuitów nie było nic cudownego. Można co najwyżej mówić o szczęściu. Fakty: - bomba wybuchła na wysokości 580m nad gruntem i dla wygody przyjęto jako punkt epicentrum rzut punktu wybuchu na płaszczyznę, -
- nie stoi w centrum wybuchu więc przeczytaj i zastanów się nad danymi, które podałem bo sądząc po szybkości Twojej odpowiedzi tego nie uczyniłeś,
- spotkałem się z niepotwierdzoną opinią, że jest to kościół protestancki, a nawet jeśli nie to jest on w odległości 1300m od epicentrum wybuchu co poświadczył sam Schiffer i dalej wracamy do moich faktów,
- nie byli wystawieni bezpośrednio na promieniowanie (grubość
@Xtreme2007: Cud Panie, po prostu Cud. "Otaczające dom podwórka, a nawet trawa, również pozostały niezniszczone. Nie została zniszczona ani jedna szyba czy dachówka!"
Po odprawieniu porannej mszy świętej ojciec Schiffer poszedł na plebanię na śniadanie. Właśnie zaczął jeść, gdy oślepił go krótki błysk. Przez chwilę wszystko pogrążyło się w bezruchu. Sekundę później nad miastem eksplodowało niebo. Ogromna kula ognia o temperaturze 3000 stopni Celsjusza stopiła wszystko w promieniu 400 metrów. Zrzucona bomba w mgnieniu oka zrównała z ziemią okoliczne zabudowania. Gdy kapłan znalazł się na ziemi i otworzył oczy, zobaczył, że wokół domu zakonnego, gdzie
A teraz refleksja dlaczego przeżyli. Czy ten posiłek ojca Schiffera tak wpłynął na szanse przeżycią czy też może mieszkali w porządnym murowanym klasztorze a wkoło większość budynków była z drewna?
Komentarze (13)
najlepsze
W ocaleniu tych 8 jezuitów nie było nic cudownego. Można co najwyżej mówić o szczęściu.
Fakty:
- bomba wybuchła na wysokości 580m nad gruntem i dla wygody przyjęto jako punkt epicentrum rzut punktu wybuchu na płaszczyznę,
-
Zobacz te zdjęcia :)
Przeżyli i nie zachorowali na chorobe popromienna jako jedyni w centrum wybuchu przezyli (!). Cud
- nie stoi w centrum wybuchu więc przeczytaj i zastanów się nad danymi, które podałem bo sądząc po szybkości Twojej odpowiedzi tego nie uczyniłeś,
- spotkałem się z niepotwierdzoną opinią, że jest to kościół protestancki, a nawet jeśli nie to jest on w odległości 1300m od epicentrum wybuchu co poświadczył sam Schiffer i dalej wracamy do moich faktów,
- nie byli wystawieni bezpośrednio na promieniowanie (grubość
#ciemnogrodmocno
Cud Panie, po prostu Cud. "Otaczające dom podwórka, a nawet trawa, również pozostały niezniszczone. Nie została zniszczona ani jedna szyba czy dachówka!"
A tutaj zdjęcie:
https://cdn.theatlantic.com/assets/media/img/photo/2016/05/hiroshima-before-and-after-the-atom/h23_AP450801053/main_1500.jpg?1463072082
http://www.nucleardarkness.org/include/nucleardarkness//images/pictures/hiroshima/big/hiroshima_10.jpg
Nawet nie draśnięte:
http://www.nucleardarkness.org/include/nucleardarkness//images/pictures/hiroshima/big/hiroshima_after_bombing_01.jpg
https://www.theatlantic.com/photo/2016/05/hiroshima-before-and-after-the-atomic-bombing/482526/#
#mikromodlitwa #mirkomodlitwa
A teraz refleksja dlaczego przeżyli. Czy ten posiłek ojca Schiffera tak wpłynął na szanse przeżycią czy też może mieszkali w porządnym murowanym klasztorze a wkoło większość budynków była z drewna?