Auschwitz, Podróż do pensjonatu pod Lubomirem, Szlak - Lubomir - Pcim
Opis naszej wspólnej wycieczki do Auschwitz oraz przejazd do pensjonatu pod Lubomirem (to ostanie tylko dla ludzi o mocnych nerwach) Polecam serdecznie :)
czarnyswat z- #
- #
- #
- #
- 3
Opis naszej wspólnej wycieczki do Auschwitz oraz przejazd do pensjonatu pod Lubomirem (to ostanie tylko dla ludzi o mocnych nerwach) Polecam serdecznie :)
czarnyswat zZ moją narzeczoną mamy naprawdę fajnych znajomych mam na myśli Ewelinę i Mateusza, są bardzo spontaniczni nasza znajomość trwa już kilka dobrych lat a oni dalej nie przestają nas zaskakiwać.
A było to tak:
Sobota spokojny poranek u nas w domu budzi mnie telefon, dzwoni mąż Eweliny Mateusz i informuje nas iż jadą do Oświęcimia w celu zwiedzenia obozu zagadały i czy przypadkiem nie mamy ochoty dojechać i pozwiedzać z nimi. W ciągu godziny byliśmy na dworcu M.D.A w Krakowie i zapakowaliśmy się do Autokaru Firmy LajkonikBus za całe 13 zł od osoby zawieziono nas na miejsce w niecałe dwie godziny pod samo muzeum w Oświęcimiu.
Czekając na naszych znajomych trochę sobie pochodziliśmy jak dla nas bardzo spoko i przystępne ceny w toaletach przy parkingowych 2 zł a naprawdę było czysto i pachnąco, po przyjeździe naszych znajomych ustawiliśmy się w bardzo długiej kolejce do kasy po bilety, cena 44 zł od osoby ale naprawdę warto.. kawałek historii niestety tragicznej jest zapisany w murach tego obozu... po dostaniu się do środka obozu wrażenie jest piorunujące, mieliśmy bardzo dobrą przewodniczkę, która wszystko nam opowiedziała i odtworzyła tak jak najlepiej chyba umiała - przewodnik z pasją i zaangażowaniem. Plan zwiedzania jest podzielony na dwa etapy - pierwszy muzeum w Oświęcimiu Auschwitz I i Auschwitz II na oba się warto wybrać by zobaczyć co ci ludzie przechodzili w tamtych czasach..
Po zwiedzaniu muzeum udaliśmy się na obiad do pizzerii , i tam własnie zaproponowano nam byśmy pojechali z Mateuszem i Eweliną do gościńca pod górą Lubomir, cena może troszkę droga bo 175 zł z śniadaniem dla dwóch osób ale widoki są piękne.. ale powoli i do rzeczy podjazd pod górę Lubomir zaczęliśmy późnym wieczorem koło 22 , było już ciemno , nasi znajomi Ewelina i Mateusz to ludzie puszyści ale bardzo weseli i radośni w pewnym momencie samochód zaczął się staczać w dół, kazałem Ewelinie zaciągnąć hamulec ręczny ale i to pomogło jakoś udało nam się zatrzymać auto by nie spadło w przepaść. Wysiedliśmy ja Ewelina i Kasia moja narzeczona, moja waga to koło 100 kg i koleżanka też natomiast moja narzeczona tylko 50 kg ale w sumie 250 kg wysiadło z auta to od razu Mateusz dał radę podjechać... po przyjeździe na miejsce w pensjonacie nie było żywej duszy ale znaleźliśmy dwa pokoje które miały klucze w zamkach więc się domyśleliśmy iż to dla nas... Poszliśmy spać
Dzień 2
Po wstaniu rano udaliśmy się na śniadanie i omówić plan wycieczki, mianowicie nasze damy miały iść tylko z nami do obserwatorium na Górze Lubomir a ja z Mateuszem razem zejść do schroniska Kudłacze i następnie do Pcimia (taka mała osada gdzie wrony zawracają na zachód) gdzie nasze kobiety zabiorą nas już samochodem ( plan był ciężki i praktycznie nie do zrealizowania bo dawno nie chodziłem po górach) Zjedliśmy naprawdę pyszne śniadanie w Pensjonacie Pod Lubomirem - polecam każdemu taką formę wypoczynku i udaliśmy się w kierunku obserwatorium po jakiś 40 minutach dotarliśmy do celu była już godzina 13 więc zostawiliśmy nasze panie w obserwatorium a ja z Mateuszem ruszyliśmy do przodu.. Chciałem nadrobić tempo i w ciągu 1 godziny i 15 minut zameldowaliśmy się w schronisku PTTK Kudłacze na mały odpoczynek, polecam bardzo dobre i tanie jedzenie oraz piwo.. Po odpoczynku udaliśmy się w kierunku czarnego szlaku. Początek przerósł moje oczekiwania w krajobraz.. Piękne widoki i bardzo łatwe zejście drogą asfaltową.. ale tylko przez 4 km potem skręca się w drogę polną i po około 2 km drogi idzie się stromo w dół starym korytem wyschniętej rzeki... Naprawdę jest stromo i niebezpiecznie , polecam odpowiednie buty trekingowe oraz linę asekuracyjną .. - byliśmy bez liny i bez odpowiedniego sprzętu jednak zeszliśmy na dól gdzie czekały już na nas nasze damy...
Polecam każdemu taką formę spędzania wolnego czasu, widoki piękne i to chyba najważniejsze..
Ceny stosunkowo nie najgorsze.. Do Zobaczenia w górach !!
Jeśli chodzi o mnie to na pewno tam jeszcze kiedyś wrócę aczkolwiek po opowiedzeniu tej historii mojej Kasi stwierdziła że nigdy nie pójdzie ze mną w góry .. Ciekawe czemu ??? :)
Komentarze (3)
najlepsze
A umiałbyś to po polsku napisać?