W zeszłym roku już były amerykańskie okręty na Morzu Czarnym, więc może z tego nic nie być, ale może pocisną na Azowskie np. jako asysta dla ukraińskiego konwoju.
Nie wpłyną bo nikt nie zaryzykuje zderzenia z jakimś rosyjskim okrętem i konsekwencji tego. Strzelać też nie zaczną bo pójdą na dno przy okazji innej rosyjskiej łajby, a nikt nie zaryzykuje takiej eskalacji.
Dla przypomnienia kwintesencja ostatniego incydentu:
Rosja twierdzi, że ukraińskie okręty wpłynęły na jej wody terytorialne, czyli 12-milowy pas wód przybrzeżnych. Ukraińska marynarka wojenna ocenia, że jednostki dokonały tzw. nieszkodliwego przepływu, czyli dozwolonej przez prawo szybkiej i nieprzerwanej żeglugi przez morze terytorialne.
Komentarze (7)
najlepsze
Strzelać też nie zaczną bo pójdą na dno przy okazji innej rosyjskiej łajby, a nikt nie zaryzykuje takiej eskalacji.
//