Ooooooo.... cóż za niepowetowana strata... właśnie o nim myślałem dwa dni temu, że fajnie byłoby go usłyszeć na żywo jeszcze raz. Kiedy mieszkałem w Krakowie, miałem przyjemność oglądać go na żywo kilka razy... jak u diabła nazywał się ten klub? To chyba było gdzieś na Małym Rynku a w każdym razie w pobliżu. Szkoda, że odszedł, naprawdę polski blues stracił...
Widziałem go w tramwaju jakoś 4miesiące temu. Cały czas trzymał fason i wesoło wspominał jakieś swoje przygody z młodości. Wydawało się, że będzie żył wiecznie. ( ͡°ʖ̯͡°)
Pracując przy Yapie, miałem przyjemność rozmawiać z Jurkiem - bardzo pozytywny człowiek - na nocnym koncercie (sobota w nocy) pokazywał kiedyś nam na backstage'u jak pomimo swojej niepełnosprawności wchodził na drabinki (Yapa do pewnego czasu była w budynku centrum sportowego Politechniki Łódzkiej). To wchodzenie na drabinki to tak humorystycznie ofkorz. To będzie smutna Yapa - zawsze ja otwierał swoim koncertem i śmialiśmy się z obsługą sceny że jak umrze, to Politechnika dorzuci
Pamiętam jak dziś, pierwszy wypad na miasto po przeprowadzce do Krakowa- brat współlokatora zabrał nas właśnie do Awarii na koncert JB. Zrobił na mnie piorunujące wrażenie cały klimat tego miejsca, koncertu... I nigdy później nie było mi dane znów tam trafić.
Komentarze (25)
najlepsze
@ArpeggiaVibration: Ciężko stwierdzić, "Wódka", "Szwoleżerowie", "Blues alkoholowy" też są fajne i znane.