Korporacyjny wyzysk w średniowieczu, czyli trudy młodych rzemieślników
Życie czeladnika w średniowiecznym mieście nie było usłane różami. 16 godzin pracy dziennie, niepewny lub wręcz niemożliwy awans i często wredny szef to codzienność młodych rzemieślników. Własny warsztat i sława mistrza często pozostawały w sferze marzeń.
Czajna_Seczen z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 65
Komentarze (65)
najlepsze
@sublingual: Chyba coś Ci się pomyliło. Klienta nie interesuje czy np. kierowca który go wiezie ma licencję, zna topografię itp. Interesuje go tylko to, czy go dowiezie na miejsce i nie oszuka. Licencja/regulacje tego nie zapewniają.
Tak samo jak np. rodziców dzieci w przedszkolach nie interesuje czy meble mają certyfikaty czy nie (pomimo tego, że są wymagane dla
Nie jest jakoś szczególnie trudno zostać radcą czy adwokatem. Nie mniej, z cudem graniczy uruchomienie czegoś własnego
@jagoslau: No nie przesadzaj - artykuł dobry ale to wciąż tylko artykuł. Tak szczerze mówiąc narobił mi ochoty na jakąś lekturę w tej tematyce i w tym klimacie...
Jeśli miałeś na myśli literaturę piękną, to nie pomogę - najbliższa będzie chyba "Trylogia Husycka", względnie cykl "Sherwood" Pacyńskiego (urwany z powodu śmierci autora). Nie natrafiłem na inne książki w tych klimatach, które mógłbym strawić.
To źle świadczy o tobie a nie o mnie.
Nigdzie czegoś takiego nawet nie zasugerowałem. Wręcz przeciwnie.
Znów próbujesz mi zarzucić coś czego nie zrobiłem i w to "uderzać". No litości.
@konstantynopolitanczykawianeczki3: Korwinistą nie jestem, ale tutaj się muszę wtrącić. Gdzie Ty tam wyczytałeś coś o nieregulowanym rynku? Przecież to jest właśnie obraz bardzo kontrolowanego rynku, gdzie nie możesz uszyć spodni, albo zostać murarzem bez odpowiedniego "papieru". Czyli dokładne przeciwieństwo "populistycznych bajeczek Korwina".
To jest zasadnicza różnica - przymus zewnętrzny pod groźbą kary.
Ludzie przecież chcieli kupować od partaczy. Ktoś trzeci wkraczał i tego zabraniał siłą.
W sumie dziwne, że tego nie rozróżniasz.
Właściwie nie wiem czemu
16 h dziennie napieprzania młotem w kowadło to na pewno było największe marzenie wszystkich średniowiecznych kobiet.
Poprawcie mnie, jeżeli się mylę twierdząc, że do siły roboczej kobiety weszły jak tylko praca stała się znośna dla człowieka. Przypadkowy moment "wyzwolenia"?
@IrracjonalnaProweniencja: W wolnych chwilach #!$%@?ąc w polu razem z mężem.