w mojej szkole jazdy wszyscy instruktorowie oprócz mojego byli policjantami po służbie. na placyku my kursanci jeździliśmy, a oni pili sobie piwo. mojego instruktora chcieli poczęstować, ale nie wziął, bo jak mi później powiedział, on nie wyciągnie "blachy" jak go zatrzymają do kontroli.
Komentarze (1)
najlepsze
na placyku my kursanci jeździliśmy, a oni pili sobie piwo.
mojego instruktora chcieli poczęstować, ale nie wziął, bo jak mi później powiedział, on nie wyciągnie "blachy" jak go zatrzymają do kontroli.
gówno wiesz o dramacie.