Ktoś bajki pisze, w tym pojemniku nie było ani grama ciekłego azotu. Po zamknięciu pojemnika i wrzuceniu tam ciepłego ciała stałego mielibyśmy chmurę wydostającą się z pojemnika, po jego szczelnym zamknięciu otwarcie spowodowałoby gwałtowne rozprężanie. Obejrzyjcie dowolny eksperyment z ciekłym azotem i zobaczcie jak to wygląda.
Może się nie znam, ale mi to nie wygląda wcale na zgaszenie granatu dymnego, tylko wręcz przeciwnie... sądząc po tym, że na koniec wysypał zwartość, która wyglądała jak spalone, albo zwęglone resztki, to w tym pojemniku musiała być jakaś substancja, która przereagowała z granatem. Stawiam na kwas siarkowy, który w podobny sposób doprowadza do zwęglenia cukru. https://www.youtube.com/watch?v=HPBQGnAKDOg
Ryzykowne. Ogrzany azot zapewne zamieniał się w gaz. W zamkniętym termosie powodowało to wzrost ciśnienia. Termos mógł wybuchnąć w ręce od ciśnienia gazu.
Komentarze (74)
najnowsze
(。◕‿‿◕。)
Religia pokoju :P
Ogrzany azot zapewne zamieniał się w gaz.
W zamkniętym termosie powodowało to wzrost ciśnienia.
Termos mógł wybuchnąć w ręce od ciśnienia gazu.