Ja to mam uraz do takich miejsc. Lata temu z kobita siedze w ogodku piwnym ktory byl pod parkingiem Lidla. Jakis dekiel chcial przyswirowac i z rozpedu zatrzymac sie na miejscu parkingowym przy tym ogodku. Grubo przesadzil, auto nie wyhamowalo, wybilo sie od kraweznika i polecialo rozbijajac sie o sciane baru...gdyby idiota wybral drugie miejsce parkingowe to auto wlecialo by w nas....wszyscy w szoku! Odpowiedzialny tatus mial za posazera malego gownika bez
Komentarze (5)
najlepsze