Dwa tygodnie na kwarantannie i nie ogarnął zlewu
O Kubie Goździewiczu pisaliśmy dwa tygodnie temu, kiedy w Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego. Przyleciał do Gdańska ostatnim rejsowym samolotem. Wylądował prawie trzy godziny po tym, jak zostały zamknięte granice. Na lotnisku przywitało go wojsko. A w domu... pełna lodówka.
songogo z- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz