Nic to pewnie nie da, ale w wolnym czasie którego pewnie niektórzy z Was mają dużo warto sabotować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzwonicie na infoline:
(+48) 438 420 600 - dla komórek
Wybieracie od razu 5 (Inny temat rozmowy)
Powołując się na Art. 267
§1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
Informując przy tym, że skoro przestępstwo zostało już popełnione, to zgodnie z USTAWĄ z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych na wniosek swój własny (czyli administratora danych), żądacie ich usunięcia. Dajecie poczcie polskiej 48 godzin na odpowiedź mailową (najlepiej adres typu pis-kochany@gmail.com) albo informujecie, że wniosek zostanie skierowany do prokuratury.
Nie winię oczywiście pracowników poczty polskiej, bo to jest zdecydowanie ich wina. Wątpię że ktokolwiek z małym zaparciem będzie taki wniosek składał, ale im więcej osób zadzwoni, tym bardziej będą obsrani karą jaką może wymierzyć poczcie sąd za przywłaszczenie sobie waszych danych osobowych.
Warto też zadzwonić wcześniej do samorządu - w moim mieście większość nie jest z obozu rządzącego, bardzo miły Pan poinformował mnie że oni w tym momencie żadnych danych nie przekazują i ciągle czekają, ale że prezydent miasta rozważa skierowanie sprawę do sądu o próbę bezprawnego wyłudzenia i danych nie przekaże.
Komentarze (1)
najlepsze