Premier Nowej Zelandii chciała usiąść w kawiarni. Pracownicy odmówili.
Jacinda Ardern wraz z partnerem chciała wejść do kawiarni w Wellington. Okazało się, że najważniejsza osoba w państwie też musi przestrzegać zasad dystansowania społecznego. Bierzcie przykład.
Pan_Neutron z- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
za zwykłym klientem nie pobiegliby raczej
A na serio chciałem w jakiejś lokalnej restauracji spróbować ich specjału golonki i wszystkie miejsce były zajęte to smutny odszedłem i poszedłem na druga stronę ulicy. Doszedł po chwili do mnie kelner i zaproponował ze dostawia nam stolik. A ze znajomi mówili po polsku to mysle ze kneler domyślał się ze jesteśmy biedakami, niewolnikami z polski
@PeterFile: pewnie że by pobiegli, restauracje teraz walczą o życie i każdy klient jest na wagę złota.
Wnioskując po działaniach pani premier w zeszłym roku i jej rodowodzie politycznym nie zdziwiłbym się że nie odpuści właścicielom tej restauracji.