Wszystko pieknie, ale ja pamietam te stare baby w fartuchach w sklepach np. typu "Społem". Wiecznie znudzone, opryskliwe i łypiące podejrzliwym okiem. Najlepsza zawsze była to na hali spożywczej, która zawsze miała klienta na oku i "dyskretnie" podążała za nim, gdy lawirował między alejkami.
Komentarze (6)
najlepsze
Wiecznie znudzone, opryskliwe i łypiące podejrzliwym okiem. Najlepsza zawsze była to na hali spożywczej, która zawsze miała klienta na oku i "dyskretnie" podążała za nim, gdy lawirował między alejkami.