@omnia: "Ludzie mają mało kasy to jest do dupy. Ale jak się na chama upominają o swoje i - olaboga!"
Moment, jak to upominają się o swoje?! Upominają się o państwowe pieniądze, czyli m.in. moje i Twoje. Wyobrażasz sobie aby jakikolwiek prywatny właściciel wypłacał im 18 pensji w roku średnio po 8,7tys. lub aby czołowi związkowcy (którzy nie robią nic poza byciem związkowcami) otrzymywali pensję 22 tys. zł?
@pryschnitz: szczególnie iż przy takim wydobyciu zasoby skończą się po 7-8latach. A przecież barbórkę obchodzą tylko górnicy kamienni, a oni chcą i barbórkowe i dzień hutnika? 18 pensji! Nic tylko takich z kijem pogonić.
@Vein: po prostu nie ogarniam jakim trzeba byc przyglupem, zeby napisac "zwiazkowcą", trzeba walczyc z takim d##!%izmem bo jak nie to za 10 lat uznaja to za dopuszczalne
Zacznijmy od tego, że w ogóle nie powinno być takiego stanowiska jak "związkowiec". Związkowiec powinien być normalnym pracownikiem, który sprawy związków wykonuje albo jako wolontariusz (w końcu to w jego interesie, więc powinien być chętny), albo opłacany tylko i wyłącznie ze składek związkowych. Co najwyżej powinno mu się ustawowo zagwarantować dzień lub dwa w tygodniu, specjalnie na sprawy związkowe.
@PoW88: No i ma dwa dni, sobota i niedziela. Niektóre związki działają właśnie na takich zasadach, np. OZZIP
Wiele naszych komisji zakładowych uznała, że nie będzie korzystać z tzw. przywilejów związkowych, gdyż odbieramy je za przyczynę zniewolenia związków zawodowych. Nie chcemy od pracodawców etatów związkowych, biur, telefonów, faksów.
Jak przyjadą do stolicy robić rozróbę na nowo wyremontowanych Ujazdowskich, to lać pałami ile siły w rękach. Wycieczka do Warszawy nawalonych chamów. Połowa zaraz po przyjeździe idzie się narąbać do pobliskich parków. Zwykłe bydło. Zero tolerancji.
Strategie KGHM, Spółek Górniczych oraz Energetycznych powinna zagwarantować ustawa. Podwyżka co rok o wskaźnik inflacji i o wskaźnik wzrostu wydajności a reszta na inwestycje by firma rosła jak na drożdżach.
Jak się nie podoba to niech się zwolnią. Inni znajda się na ich miejsce.
bo ci co siedzą wyżej w związku i najwięcej z tego tytułu czerpią kasy od czasu do czasu muszą pokazać się, że coś robią, a trudno o lepszy okres niż przed świętami
@MajkiFajki: to już jest patologia i przegięcie. Związki są ważnym elementem rynku, pełnią rolę pierwszej linii kontroli w sprawach m.n. BHP czy prawa pracy, ale w Polsce niestety związki doszły już do poziomu patologii.
Tak naprawdę chyba w całej Europie, jak się zastanowić.
Tylko, niech mi ktoś wyłoży, dlaczego?
Czy to ma związek z ogólnie socjalnym trendem w Europie, czy może to jest efekt uboczny niespełnionej, ale wciąż żywej miłości europejskiej inteligencji do schodzenia na lewo, tego całego zakochania w Sartre'ach i innych takich?
Komentarze (70)
najlepsze
Moment, jak to upominają się o swoje?! Upominają się o państwowe pieniądze, czyli m.in. moje i Twoje. Wyobrażasz sobie aby jakikolwiek prywatny właściciel wypłacał im 18 pensji w roku średnio po 8,7tys. lub aby czołowi związkowcy (którzy nie robią nic poza byciem związkowcami) otrzymywali pensję 22 tys. zł?
A co jeśli
Sęk w tym, że to są zazwyczaj mniejsze związki w zakładach, skutecznie zagłuszane przez warchołów z OPZZ i NSZZ.
Wiele naszych komisji zakładowych uznała, że nie będzie korzystać z tzw. przywilejów związkowych, gdyż odbieramy je za przyczynę zniewolenia związków zawodowych. Nie chcemy od pracodawców etatów związkowych, biur, telefonów, faksów.
Jak się nie podoba to niech się zwolnią. Inni znajda się na ich miejsce.
Słyszysz? Jak to dobrze mają ci, co nie muszą na kapitalistów robić? :-D
Tak naprawdę chyba w całej Europie, jak się zastanowić.
Tylko, niech mi ktoś wyłoży, dlaczego?
Czy to ma związek z ogólnie socjalnym trendem w Europie, czy może to jest efekt uboczny niespełnionej, ale wciąż żywej miłości europejskiej inteligencji do schodzenia na lewo, tego całego zakochania w Sartre'ach i innych takich?