Pracuję w mediach, konkretnie w radiu, ale metoda działania w podkładaniu tłumaczeń jest podobna. Opcje są dwie.
Dziennikarz czyta tłumaczenie na żywo. To zdarza się dość rzadko i każdy, kto ma doświadczenie w pracy bezpośrednio na antenie nie odważyłby się na takie zachowanie. Raczej powtarzałby frazę aż do skutku, ale nie pozwoliłby sobie na prostowanie języka.
Druga opcja to nagranie tłumaczenia. To robi się zazwyczaj samodzielnie lub w studiu nagrań.
@solutio: To jest nic - najgorsi są lektorzy którzy robią durne akcenty czytając wypowiedzi zagranicznych polityków. Np. czytając panią Mosbacher jakby była polką na emigracji która zapomniała polskiego i mówi jak kretynka, albo ostatnio Łukaszenkę gdzie lektor zaciągał jak jakiś podlaski menel spod sklepu.
@dymaczdusz: Przecież to nie szło na żywo, ktoś po prostu złe nagranie podłożył, a za takie zaniedbania trzeba tych śmieci gnoić. Zrabowali 2 miliardy, to niech teraz dostają po łbie za każdą niedoróbkę. Sami sobie postawili poprzeczkę.
Komentarze (69)
najlepsze
zawsze myslalem ze wczesniej to przygotowują
Pracuję w mediach, konkretnie w radiu, ale metoda działania w podkładaniu tłumaczeń jest podobna. Opcje są dwie.
Dziennikarz czyta tłumaczenie na żywo. To zdarza się dość rzadko i każdy, kto ma doświadczenie w pracy bezpośrednio na antenie nie odważyłby się na takie zachowanie. Raczej powtarzałby frazę aż do skutku, ale nie pozwoliłby sobie na prostowanie języka.
Druga opcja to nagranie tłumaczenia. To robi się zazwyczaj samodzielnie lub w studiu nagrań.