pytanie nr. 1 po co się w ogóle ładować ciężki sprzętem w torfowisko? to są tak rzadkie siedliska w skali polski że już w skali zagospodarowania przestrzennego powinny być wyłączone z zabudowy jak to ma miejsce na zachodzie. Ale polak jak zwykle głupi po szkodzie weźmie się porządniej za ochronę przyrody jak już niewiele będzie czego chronić ...
@Aster1981: > i nie da sie inaczej pobudowac obwodni
na takich gruntach już na etapie planowania prac w oparciu o mapy geologiczne powinno się uwzględnić specyfikę pracy ciężkiego ze wstępnym drenażem,melioracją zabagnień i powolnym posuwaniem się w głąb grzęzawiska bo ustabilizowanym podjeździe. Wychodzi brak doświadczenia wykonawcy.
Każdy wykopowy expert jasno widzi, że utopili fajną koparkę bo zaczęli bez planu, ładu i składu ("podnieś, opuść, teraz, stop, nie, teraz"), bez komunikacji, bez wyobraźni co się stanie jak przebiją do reszty kożuszek torfowiska. Na początku sytuacja była "ujowa ale stabilna", mieli czas na przygotowanie podkładu dla dwóch pomagających pojazdów i użycie mózgu a nie tylko machanie łapami.
Oczywiście, że dzbany. Popełnili błąd amatora. Pierwszy podstawowy w takich warunkach. Już nawet nie chodzi o to, że wpadli. To się zdarza. Maszyna utkła na końcu gąsienic ( "tył koparki") i oparła się na łyżce. Miała 3 stabilne punkty podparcia podczas gdy w środku było jeziorko. Najpoważniejszym błędem tej ekipy była próba przeciągnięcia koparki przez środek jeziora. I w ogóle rozpoczęcie misji ratunkowej od łyżki. Oparła się, dalej nie opadnie. Należało wyciągać
Gdy był remont mazowieckiego odcinka S8, to podobnie utopiona koparka gdzieś na odcinku między Rawą a Tomaszowem Maz. ładnych parę miesięcy w błocie tkwiła, zanim ją wyciągnęli :)
Komentarze (138)
najlepsze
#!$%@? bo wszystkiego nie przewidzisz. Szkoda ale koszt wyciągnięcia przekracza koszt tej koparki a dochodzi jeszcze ryzyko utraty innego sprzętu.
na takich gruntach już na etapie planowania prac w oparciu o mapy geologiczne powinno się uwzględnić specyfikę pracy ciężkiego ze wstępnym drenażem,melioracją zabagnień i powolnym posuwaniem się w głąb grzęzawiska bo ustabilizowanym podjeździe. Wychodzi brak doświadczenia wykonawcy.
finał taki że za 50 lat będą jak pantere z jeziora wyciągć?!
Popełnili błąd amatora. Pierwszy podstawowy w takich warunkach.
Już nawet nie chodzi o to, że wpadli. To się zdarza.
Maszyna utkła na końcu gąsienic ( "tył koparki") i oparła się na łyżce. Miała 3 stabilne punkty podparcia podczas gdy w środku było jeziorko.
Najpoważniejszym błędem tej ekipy była próba przeciągnięcia koparki przez środek jeziora. I w ogóle rozpoczęcie misji ratunkowej od łyżki. Oparła się, dalej nie opadnie.
Należało wyciągać
@vibuhetuvu:
oto przykład zorganizowanej dobrze akcji:
https://www.youtube.com/watch?v=rzXQqlbO1Rg
a tu ciekawostka spod wody: https://www.youtube.com/watch?v=1jtYEsOLJH4
Przypominam, jest XXI wiek, do krótkofalówek można montować słuchawki z mikrofonem, które reagują na głos!!
@Kotniepies: a ja widzę, że w życiu nie byłeś w takiej sytuacji, teoretyk