Uczestnik protestu za konsumpcję pączków spędził dwa tygodnie w areszcie.
Lesław Hardziej i Andrzej Molenda zbierali podpisy celem obrony kładki przy ul. Robotniczej w Lubaniu. Temat przeprawy nad Kwisą poruszaliśmy wielokrotnie. Na miejsce akcji przybyli strażnicy miejscy, którzy chcieli wypisać protestującym mandaty, ponieważ ich nie przyjęli sprawa trafiła do sądu.
M.....9 z- #
- #
- #
- #
- 65
Komentarze (65)
najlepsze
Ostatecznie Sąd skazał obu mężczyzn na prace społeczne. Lider Społecznego Komitetu Obrony Bezrobotnych Lesław Hardziej od wyroku się odwołał. Pod koniec października w Sądzie
Za co te mandaty? Za zbieranie podpisów? Za jedzenie pączków?
Natomiast za wrzutę daję Zakop: Informacja nieprawdziwa. Spędził 2 tygodnie w areszcie bo nie wykonał decyzji sądu, który go skazał na prace społeczne. Prace, których też mógłby nie wykonać bo wystarczyło się odwołać, ale "bohater" olał proces, olał swoje prawa i olał sąd. Gratulacje. Moim zdaniem dosyć tani wykupił lekcje zachowywania się jak dorosły.
Co też się człowiek dowie na wykopie.
Nie przyjęli mandatów, to straż miejska skierowała wnioski o ukaranie. Obaj zostali skazani na prace społeczne, ale jeden się odwolał i go zwyrodnialcy z sądu uniewinnili. Drugi olał temat i zamiast wykonać wyrok, to myślał że jak zamknie oczy to go nie widać. Nie wykonał wyroku, to mu prace zamienili na areszt, bo nikt dorosłego człowieka nie będzie prowadził