"Obywatel bez dostępu do informacji o władzy, staje się poddanym"
"Będziemy wiedzieli o władzy tylko tyle, na ile władza łaskawie się zgodzi" - tak konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski tłumaczy, co oznaczałoby - dla każdego z nas - uwzględnienie wątpliwości Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego wobec ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 46
- Odpowiedz
Komentarze (46)
najlepsze
@smotek: no ta zapytaj pisiorów dlaczego zamiast na dzieci dają na TVP
@smotek: nie wiem, zapytaj pisiorów
@smotek: o #!$%@?
Ha TFU na większość tego społeczeństwa, nie dorośliśmy do demokracji i mamy co mamy, ochłapy i resztki wystarczy debilom rzucić i już można robić co się chce.
Komentarz usunięty przez moderatora
Jednak ja zwracam - kolejny już raz - uwagę na to, że w Polsce wcale nie mamy demokracji, a już na pewno nie mamy demokracji obywatelskij.
Nie - nie chodzi mi o to tylko, że rządzi PiS. Nie mamy tej demokracji już na poziomie konstytucji III RP.
Jakoś ten PiS musi przecież tę władzę sprawować. A może, bo polski ustrój to nie żadna
Bo tak jak z PiS - wydaje się, że "nigdy nie ma potrzeby", a przychodzi PiS i się okazuje, że potrzeba jednak jest.
Pamiętajmy, że podejście "check and balance" ma charakter stricte prewencyjny, który ma zapobiegać nadużyciom, a nie działać dopiero, jak ktoś już dostanie do ręki nadmierną władzę.
- brak jednoznacznego odseparowania sądownictwa od władzy wykonawczej (Ministerstwa Sprawiedliwości)
- brak ustrojowej separacji stanowisk Ministra Sprawiedliwości (a więc i polityka) oraz Prokuratora Generalnego.
I przede wszystkim - brak realnej równowagi siły - wszystkie narzędzia kontroli i nacisku skupione są w jednych rękach - a więc dają pojedynczej grupie realne możliwości oddziaływania.
Tymczasem proces kontroli powinien być rozproszony - tak, aby
@Kaczypawlak: pisotaliban...
@Kaczypawlak: to byłby komplement
gdzie został dodany wspaniały punkt
.