Przez ostatnie pół roku Karol Mansz imał się różnych zajęć, żeby opłacić podatki i czynsz za lokal. Przez pewien czas pracował na budowie. Pech chciał, że odnowiła się u niego stara kontuzja i musiał zrezygnować z tej formy zarobku.
- Prace trwały miesiąc. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem i sam się przy tym uczyłem. Moim celem było zbudowanie mini baru, w którym mógłbym stać i przygotowywać posiłki – mówi Mansz.
Komentarze (8)
najlepsze
#!$%@?
-Dobrze panie Wacławie.