Rożek: Kolonizacja Marsa to nadal odległe science fiction
Pomysły Elona Muska, takie jak kolonizacja Marsa czy załogowy lot na tę planetę, są atrakcyjne, jednak jeszcze długo nie zostaną zrealizowane. Z drugiej strony, gdyby nie wizjonerzy, to być może nadal żylibyśmy w jaskiniach. Dokonywanie postępu rozpoczyna się zawsze od przekraczania...
motorcycleboy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 68
Komentarze (68)
najlepsze
Technologie istniały już w czasach, gdy Dr Zubrin opracowywał koncepcję Mars Direct, która była dostosowana do ówczesnych możliwości technologicznych NASA. Technologicznych,
Proszę zatem zwrócić w przyszłości uwagę, by nie robić tego samego z pozycji autorytetu, gdyż Pan, w przeciwieństwie do Elona Muska, przedstawia się jako naukowiec oraz popularyzator nauki. A niestety, w kolejnym akapicie wywiadu, czytamy:
Bardzo dziękuję za konstruktywną krytykę.
Już odnoszę się choć do zarzutów/uzupełnień
- znam koncepcję Mars Direct, tyle tylko, że ona była i wtedy i dzisiaj nierealna do przeprowadzenia. Mówienie o tym, że coś jest technologicznie wykonalne, choć budżetowo nie, jest dla mnie jakimś nieporozumieniem. Technologie potrzebują finansowania żeby zaistnieć. Jedno z drugim musi być jeszcze uzupełnione świadomością tych, którzy podejmują decyzje. Jeżeli któregokolwiek z tych trzech filarów brakuje, projekt jest
@dawidix89:
Właśnie o to chodzi: na księżycu ludzie wylądowali pół wieku temu i nadal nie jest skolonizowany.
Z Marsem będzie tak samo.
@dawidix89:
Chyba eksploatacja.
I czy Księżyc czy Mars to jest opłacalne przy wykorzystaniu robotów autonomicznych, utrzymanie ludzi przy życiu jest za drogie.
Kolonizacja nigdy nie będzie opłacalna, koloniści muszą sami sobie sfinansować całą imprezę.
Jak piszesz co do produkcji, postępu to w starym stylu tj. integracji poziomej tak działa większość firm, że jest zależna od innych i produkt jest składakiem podzespołów z innych firm, a więc opóźnienia są zależne od pośredników.
Firmy muska mają prawie 100% integrację pionową, robią większość u siebie i kontrolują czas opóźnienia, a więc względnie
Pewnie wymyślił wiele rzeczy, ale nie sądzę aby to wymyślił, natomiast jestem pewien, że publikuje najlepsze pomysły swoich doradców.
Kiedyś myślałem, że Hiroszima
Ja mam w to wiarę, serio. I nie chodzi mi nawet o sam dolot na Marsa, tylko o kolonizację. To dwie różne rzeczy. Myślę, że za mojego życia tam dolecimy, ale nie starczy mi życia żeby zobaczyć tam bazę ze stałą obsługą. Myślę, że nie starczy życia jeszcze nawet
nie twierdzę, że nie dolecimy do Marsa, choć pewnie różnimy się intuicją (bo dzisiaj tylko to mamy) kiedy to nastąpi. Ja nie o tym mówiłem, tylko o jego kolonizacji. Nie mamy technologii (bo to że coś jest w zamyśle, w projekcie, w planach to trochę jednak mało żeby na tym budować) a czasami nawet pomysłu. Sam Pan używa takich stwierdzeń:
@trozek: Z całym szacunkiem, ale dla każdego, kto orientuje się choć trochę czym jest projekt Starship jest oczywiste, że moje "założenie wstępne" nie jest fałszywe. Trzykrotnie pominął Pan proste pytanie, czy przed udzieleniem wywiadu zapoznał się Pan w ogóle z podstawami specyfikacji technicznej statku oraz proponowaną architekturą misji, o której się Pan wypowiada. Nazywa Pan konsekwentnie największą
Po kolei:
Pole magnetyczne marsa zanikało powoli – po pierwsze, nikt nigdy nie twierdził, że zniknęło z dnia na dzień,