Prawilny Wartburg miał drążek zmiany biegów w kierownicy. Miałem krótko taki samochód. Pomimo tego, że wyglądał, jak wyglądał, prowadził się całkiem dobrze i można było zmieniać łatwo biegi bez sprzęgła. Do tego charakterystyczne wolne koło. Fajnie się toczył i ta charakterystyka wolnego koła była ciekawa w prowadzeniu. Z tego co pamiętam to biegi w podłodze, miała ostania produkowana seria.
Ojciec miał identycznego. Woził nas wszędzie. Kasa z mojej komunii poszła na remont silnika. Matka urwała w nim kiedyś drążek zmiany biegów, od tego czasu nie jeździ autem ( ͡°͜ʖ͡°)
@skalar_neonka: Moja sąsiadka raz tak mocno nacisnęła hamulec, że przebił podłogę (albo ścianę grodziową, czy co to tam było). Zaraz po tej akcji się z autem rozstali.
Miałem, jako pierwszy samochód, rozbiłem. Dokładnie w tym samym kolorze, tylko ze zmianą biegów przy kierownicy. Przy rozpędzaniu i wyprzedzaniu wyciągałem wajchę ssania- nie wiem czy naprawdę pomagało ale wierzyłem, że dodaje mocy.
@ego_sum_qui_sum: @Wezymord ssanie nie zwiększa dawki paliwa, tylko dławi dolot powietrza, dzięki czemu mieszanka jest bogatsza w paliwo (procentowo więcej paliwa w mieszance). Pomocne przy zimnym rozruchu, ale raczej ogranicza moc niż zwiększa.
@Vincenzo: Tu mogę bronić spostrzeżeń kolegi głownie dlatego że dwustopniowy gaźnik wartburga rzadko kiedy był odpowiednio ustawiony.
dławi dolot powietrza
Nope, zazwyczaj wzbogacenie mieszanki jest realizowane dodatkowym kanałem za przepustnicą dolnego stopnia (oczywiście jeżeli mówimy o gaźnikach samochodowych)
Komentarze (124)
najlepsze
Przy rozpędzaniu i wyprzedzaniu wyciągałem wajchę ssania- nie wiem czy naprawdę pomagało ale wierzyłem, że dodaje mocy.
@Vincenzo: Tu mogę bronić spostrzeżeń kolegi głownie dlatego że dwustopniowy gaźnik wartburga rzadko kiedy był odpowiednio ustawiony.
Nope, zazwyczaj wzbogacenie mieszanki jest realizowane dodatkowym kanałem za przepustnicą dolnego stopnia (oczywiście jeżeli mówimy o gaźnikach samochodowych)
Wartburg 313 - sportowy roadster z DDR-u (1957)