Himalaje
Koniec zimy w Himalajach oznacza powrót do sporów granicznych na tzw. Linii Rzeczywistej Kontroli (LAC – Line of Actual Control), spornej granicy indyjsko-chińskiej, która tak naprawdę nie jest prawdziwą granicą między państwami, a rodzajem linii demarkacyjnej, która pomogła unormować sytuację po chińsko-indyjskiej wojnie z 1962 r. Wydaje się, że zarówno Indie, jak i Chiny przygotowują się do kolejnego lata potyczek, podobno przeprowadzając ćwiczenia i budując nową infrastrukturę.
Spór dotyczy odcinka granicy biegnącego przez Himalaje, a więc na północy Indii oraz południowym-zachodzie Chin. Strony nie mogą się nawet porozumieć co do długości pasa granicznego. Dla Indii mowa bowiem o odcinku o długości 3,5 tys. kilometrów – od Ladakhu przez stany Himachal Pradeś, Uttarakhand, Sikkim aż po Arunachal Pradeś („po drodze” są jeszcze Nepal i Bhutan, a dla Chin o granicy długości 2 tys. kilometrów, bowiem Pekin rości sobie prawa do części terytoriów kontrolowanych przez New Delhi. Z kolei Indie roszczą sobie prawo do części terytorium znajdującego się pod administracją chińską. 15 czerwca ubiegłego roku w dolinie rzeki Galwan w indyjskim Ladakhu doszło do najpoważniejszej od wielu lat potyczki między żołnierzami z Indii i Chin. Choć nie padł wówczas żaden strzał, życie miało stracić kilkudziesięciu wojskowych – 20 Hindusów i 40 Chińczyków. Stoczono bowiem brutalną walkę na kije, kamienie, metalowe pręty i noże.
Dodatkowo obawy obu stron konfliktu dotyczą, z chińskiej strony graniczącego z Indiami Tybetu i Xinjiang, a z indyjskiej strony obawy są o tereny po południowej stronie Himalajów, gdzie są dwa sąsiednie kraje Bhutan i Nepal. Oba są na płaskowyżach. Jeśli Chiny przejmą kontrolę lub chińska obecność w którymś z nich, mogą utrudnić dostawy logistyczne oraz potencjalnie zagrozić Indiom siłą militarną.
Wycofywanie wojsk amerykańskich
Stany Zjednoczone ogłosiły w weekend zmniejszenie liczby jednostek obrony przeciwlotniczej i wojsk stacjonujących na Bliskim Wschodzie, w tym systemu antyrakietowego Terminal High Altitude Area Defense i baterii Patriot w Arabii Saudyjskiej. Wycofanie się USA następuje, w czasie, gdy administracja prezydenta Joe Bidena stara się złagodzić napięcia z Iranem, po tym, jak w 2019 r. zaostrzyły się one w ramach kampanii „maksymalnej presji” jego poprzednika Donalda Trumpa na Teheran. Arabia Saudyjska oświadczyła, że redukcja zasobów wojskowych USA „nie wpłynie na saudyjską obronę powietrzną”. Saudyjska obrona powietrzna przechwyciła w sobotę łącznie 17 dronów Houthi z Jemenu, najwięcej w ciągu jednego dnia od początku konfliktu, powiedział Al-Maliki.
Afryka
Po zakończeniu dwutygodniowych manewrów wojskowych „Afrykański Lew” które miały miejsce na ternie Maroka, Tunezji i Senegalu, szef Dowództwa Afrykańskiego USA gen. Stephen J. Townsend wyraził zaniepokojenie sytuacją bezpieczeństwa i zagrożeniem terrorystycznym na kontynencie. Szczególnie zaniepokojenie budzi sytuacja w zachodnim regionie Sahelu, rozciągającym się na wschodni Róg Afryki. Chociaż afrykańskie rządy otrzymują wsparcie od swoich sąsiadów i USA, Townsend powiedział, że „wszystko to wydaje się nie wystarczyć, aby powstrzymać to, co nazywam… pożarem terroryzmu, który ogarnia ten region”. To najnowszy sygnał, że obawy o bezpieczeństwo wynikające z wycofania się Francji z regionu, a także wzmożona aktywność Chin i Rosji w Afryce, mogą głębiej zaangażować USA w sprawy bezpieczeństwa regionalnego.
Szwecja
Szwedzki parlament głosował wczoraj za udzieleniem wotum nieufności centrolewicowemu premierowi Stefanowi Lofvenowi, pozostawiając mu wybór, czy zwołać przedterminowe wybory, czy zrezygnować, aby przekazać spikerowi parlamentu zadanie utworzenia nowego rządu. Jeśli zdecyduje się na przedterminowe wybory, będą to pierwsze takie wybory w Szwecji od 1958 roku.
Kryzys mniejszościowego rządu premiera Loefvena ma związek z liberalną reformą, która przewiduje urynkowienie czynszów w nowym budownictwie. Sprzeciwiła się temu niewielka postkomunistyczna Partia Lewicy. Przy impasie w parlamencie i sondażach wskazujących na równowagę w ilości głosów między centroprawicowymi i centrolewicowymi blokami, kryzys polityczny może nie zostać szybko rozwiązany. Ekonomiści nie spodziewają się jednak problemów w gospodarce z powodu surowych reguł fiskalnych, według których działa Szwecja.
Gospodarka USA
Pozytywne sygnały dotyczące gospodarki płyną z USA. A wszystko za sprawą spadku cen drewna, które w USA jest jednym z podstawowych materiałów do budowy domów. Wszystko za sprawą dużej podaży i spadającego popytu. Ponad 3 tys. tartaków uruchomiło produkcję pełną parą, aby sprzedać deski po cenach, o których jeszcze dwa lata temu mogli pomarzyć, czyli nawet po 1600 dolarów za 2.36 m sześciennego na początku maja. Na przykład ceny drewna na rynku kontraktów terminowych spadły o ponad 45 procent w stosunku do szczytu, spadając poniżej 1000 USD po raz pierwszy od miesięcy. To wciąż wysoka wartość, gdy między 2009 a 2019 r. ceny wynosiły średnio mniej niż 400 USD za 2.36 m3 . Ale wyprzedaż nabiera tempa w ciągu ostatnich kilku tygodni. W międzyczasie spadł popyt, bo skończyły się naprawy domów z pieniędzy zaoszczędzonych na wakacjach i podróżach w czasie pandemii. Ten taniec podaży i popytu, upewnił wielu ekspertów i Rezerwę Federalną w przekonaniu, że bolesne skoki cen wszystkiego, od biletów lotniczych po używane samochody, spadną, gdy gospodarka wróci do normy.
Komentarze (10)
najlepsze
edit: I dzięki btw
Porozumienie przewidywało, że Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad dużymi częściami Górskiego Karabachu i okolic, które były w posiadaniu sił ormiańskich przez ponad ćwierć wieku. Tysiące Ormian wyszło na ulice stolicy Erewania, aby zaprotestować przeciwko umowie jako zdradzie interesów narodowych.
Paszynian ogłosił przedterminowe wybory po miesiącach protestów, podczas których Ormianie domagali się jego
@Edek_Niemiec: Dziękuję za steszczenie. :) Z moich źródeł wynika, że ludzie są tam na razie zrezygnowani. Nie wiem czy przełoży się to na kolejne protesty, dlatego chciałem posłuchać co Ty masz na ten temat do powiedzenia.
Francuskie służby wywiadowcze wskazały Czad jako najnowszą arenę rosnących wpływów Rosji w Afryce Środkowej. Ugrupowania zbrojne w Czadzie utrzymywały kontakt z najemnikami z powiązanej z Kremlem Grupy Wagnera stacjonującej w południowej Libii. Grupa działa według sprawdzonego schematu, czyli zakładają firmę prywatnych uzbrojonych strażników i prowadzą szkolenia posługiwania się bronią. Grupa Wagner dowodzona przez Dimitrija Utkina (pseudonim Wagner), byłego podpułkownika sił specjalnych GRU