Sahara pokryta panelami słonecznymi oznacza niemal nieskończoną energię....
Sahara wydaje się być idealnym miejscem do zbudowania gigantycznej elektrowni słonecznej i wiatrowej. Dlaczego zatem nikt do tej pory tego nie uczynił? Okazuje się, że takie działania mogłyby przekształcić region Sahary — a to nie jest dobra wiadomość.
EwelinaRusin z- #
- #
- #
- #
- #
- 49
Komentarze (49)
najlepsze
- odpowiednio bogaty inwestor
- stabilność geopolityczna regionu, żeby nie było ryzyka scenariusza "no fajnie biały
1. za gorąco - ten sprzęt traci wydajność wraz ze wzrostem temperatury, ogniwa lubią się zapalić
2. Piach w połączeniu z wiatrem szybko wyszlifuje i zmatowi te panele co wpłynie na ich sprawność
3. Osiadający pył trzeba regularnie usuwać. Pewnie co kilka dni.
4. Tam nie ma stałego podłoża - jak to stabilnie posadowić by z czasem pustynia tego nie pochłonęła?
Poza tym i tak 1/3 Sahary to ergi.
Jakby się to dało logistycznie spiąć za sensowne pieniądze, to już by było w budowie.
Prawda jest taka, że wszystkie mocarstwa machają panelami i wiatrakami, ale każde ma plan na wydobycie soku z dinozaurów.
Owszem, efekt cieplarniany przypiecze, ale na szczęście tylko ubogich. Grono bogatych
@urzad_kontroli_skarbowej: Na osadzające się drobne kawałki piasku najlepsze jest rozcieranie ich po powierzchni ?
Nie jestem znawcą ale powstają pewnie w wyniku tzw burz piaskowych i jednego dnia mogą być tutaj a drugiego wydma może sie przenieść trochę dalej
Zatem w jaki sposób mięliby uchronić panele przed zakopaniem?
Już o samym czyszczeniu z piaskowego "kurzu" i zabezpieczeniu przed porysowaniem nie wspomnę.
Jak bialy pan przyjdzie i im zrobi to wezma udzial conajwyzej. To najwieksza zasluga szejkow. Ze potrafia zrozumiec ze jak dadza zarobic bialemu panu to i im skapnie. Jak sie beda stawiac, to im bialy pan wprowadzi demokracje.