Auta elektryczne to ból głowy dla dealerów. Polacy ich nie kupują.
W ubiegłym roku w Unii aż 10,5 proc. sprzedanych aut to były auta elektryczne. Ale nie w Polsce. U nas "elektryki" to rzadkość i Polacy podchodzą do nich jak do jeża.
Oline z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 673
Komentarze (673)
najlepsze
@Lord_the_stroyer: No jaka bzdura? Gdzie w bloku podladujesz elektryka? Do lampy się przyczepisz? xD
@Kry00: Hybrydy to nie tylko do 40 km na prądzie, ale i znaczące zmniejszenie spalania benzyny/ropy.
@rukh: Za jakiś czas trzeba będzie wymienić klocki, tarcze, akumulator, rozrząd, opony, coś zacznie stukać w zawieszeniu, it, itp.... stary samochód to jednak stary samochód, skarbonka bez dna.
Kia Niro ceny wersji M - hybryda 99000 zł, elektryk - 147000 zł. Masz 48 000 zł na paliwo. Średnie spalanie w ruchu miejskim to około 5l/100 km. Przy cenie 5,5 zł za litr możesz
Tylko dla bardzo bogatych.
Więc w zasadzie swoją historią całkowicie potwierdziłeś tezę. A - i jeszcze całość się dzieje w UK, gdzie jak podejrzewam - przeciętne pensje są "delikatnie" lepsze, niż w PL...
* Są o wiele droższe niż auta z napędem konwencjonalnym
* Ładowanie ich wcale nie jest tanie jak się okazuje
* Mają bardzo małe zasięgi
* Ładowanie ich trwa niesamowicie długo
Dla Polaka w obecnej sytuacja opłaca się mieć elektryka tylko w jednym przypadku - jak się ma własny dom, w którym jest garaż z "wallchargerem", elektryk to drugie albo następne auto w rodzinie, a
Takze nie sa rozwiazaniem zachecajacym do zakupu, bo korzystanie z nich spowoduje ze po miesiacu sprzedaz tego elektryka w #!$%@?.
Poki co pozostaje miec mozliwosc ladowania u siebie w domu/firmie.
No to fajnie, jechac specjalnie do lidla czy kauflanda zostawiac samochod zeby sie naladowal i oczywiscie jeszcze liczyc na to ze ta jedna ladowarka nie jest akurat zajeta i inny samochod byc moze bedzie stal tam od 16 do 5 rano, bo ktos sobie zaparkowal i przy okazji laduje, naladuje sie w