Amerykański youtuber nazywa mówienie o ataku ruskich na Ukrainę "propagandą"
Znany youtuber udający komandosa mówi że w sumie nie ma co ulegać jakiejkolwiek propagandzie, ot na Ukrainie po prostu ludzie sie strzelają. Może warto zostawić mu komentarz i wyjaśnić kto jest oprawcą a kto ofiarą?
jozef-dzierzynski z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 49
- Odpowiedz
Komentarze (49)
najlepsze
OP nie zna angielskiego i stąd ubzdurał sobie "pro rosyjskie" nastawienie jutubera.
Najpierw obejrzyjcie, potem komentujcie/zgłaszajcie. Jak nie znacie angielskiego to poproście kogoś kto zna, zamiast siać niepotrzebny zamęt.
@jjacekk15: bo to jest modne. Nawet pomijając brak znajomości angielskiego - modne jest szukanie ruskich agentów. Każdy kto zwraca uwagę na pułk Azow czy Prawy Sektor dodając "mam nadzieję, że się razem z ruskimi wzajemnie wystrzelają" jest nagle ruskim agentem, bo wielkim świętym bohaterom Ukrainy człowiek życzy źle. #!$%@?ć fakt, że to antypolscy neonaziści - bronią się przed Putlerem,
Można nie lubić Lucas, ale bez przesady. W intro filmiku chodzi o to, że meritum tego materiału jest to, że na Ukrainie cywile ramie w ramie z żołnierzami zabijają innych żołnierzy, ergo cywile powinni trenować i być gotowi do udziału w konflikcie, zanim on się wydarzy, bo inaczej może być za późno. Biorąc pod uwagę fakt, że Lucas jest ogromnym zwolennikiem drugiej poprawki i robi wszystko by popularyzować wyszkolenie
z idiotą nie wygrasz, pokona cię doświadczeniem w byciu głupim
On tam mówi, że bez względu na propagandę którejkolwiek ze stron przede wszystkim walczą i umierają tam ludzie (żołnierze z cywilami zabijają innych żołnierzy), a w dalszej części filmu omawia broń, która jest używana w tym konflikcie.
Wychodek, chyba nie za bardzo umie w angielski i zrozumiał tylko jedno słowo "propaganda" i resztę sobie sam wymyślił, w swojej malutkiej