Z tą grafiką w miniaturce... pamiętam jak w pierwszych dniach wojny w jakiejś zajętej przez kacapów mieścinie przypadkowa babcia podeszła do okupanta i mu coś tam nawrzucała na koniec mówiąc żeby napchał sobie słonecznika do kieszeni to jak zdechnie przynajmniej kwiaty wyrosną :} to jest jakiś kacapski obyczaj czy oni po prostu żrą tego dużo?
Komentarze (9)
najlepsze