Przyznam, że temat jest wałkowany co roku. Co roku się potępia te praktyki. A potem... Oglądam sobie zapierający dech w piersiach film National Geographic o pożarach buszu i sawann i słyszę, że pożar jest błogosławieństwem dla dotkniętego nim obszaru. No, to w końcu jak? Użyźnianie, możliwość zwiększenia różnorodności czy niebezpieczny proceder degradujący środowisko?
Na marginesie. Te polskie ofiary smiertelne to chyba raczej kandydaci do Darwina
Komentarze (1)
najlepsze
Na marginesie. Te polskie ofiary smiertelne to chyba raczej kandydaci do Darwina