Donbas. Sowiecki człowiek czeka na "wyzwolenie"
Nawet jeżeli mają ukraińskie obywatelstwo, to sami o sobie mówią "Rosjanie" lub "sowieci". To w większości ci, którzy wobec postępów rosyjskiej ofensywy nie wyjechali z Donbasu. Dla wielu z nich jest obojętne, kto będzie nimi rządził. Wielu czeka na "wyzwolenie" przez Rosjan – często...
aleksc z- #
- #
- #
- 147
Komentarze (147)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
w 1939 r. w Doniecku mieszkało 42% Ukraińców do 47% Rosjan a w 2001r. było to już 47% Ukraińców do 47% Rosjan. Z tym, że 2001r. był raptem 9 lat po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę, nie
Wiedza ze ida ruskie wojska zostaja ludzie conajmniej akceptujacy "ruski mir".
Sama w sobie deklaracja czy jest się Rosjaninem czy Ukraińcem jest płynna i niewiele w tamtych stronach znaczy. Taki Wiktor Medwedczuk, paskudna kacapska menda, od zawsze deklaruje że jest Ukraińcem. Tu lepszym papierkiem lakmusowym były wyniki wyborów - jaka część mieszkańców donbasu popierała gnidy pokroju Janukowycza a jaka partie niepodległościowe. I tu, niestety sovieticusy miały przewage do 2014 roku, choć to prawda że tendencja pro-rosja była
@FaterAnona: Wręcz przeciwnie, władza dba o to, żeby Polacy byli "zaradni", ale nie w takim znaczeniu o jakim większość myśli.
"Zaradny" w polskim znaczeniu to cwaniakowaty i działający na lewo. Tu coś "załatwi", tu coś #!$%@?, tu złamie prawo, a tu coś weźmie. W Polsce pozytywną cechą są takie rzeczy. Nigdy nie wiem dlaczego tacy "zaradni" ludzie nie łączą faktów, że