Cyrograf na studia, czyli jak odebrać młodym lekarzom prawo wyboru
Dostaną pieniądze na naukę na kierunku lekarskim pod warunkiem, że potem specjalizację, miejsce pracy i jej warunki wybierze za nich Ministerstwo Zdrowia. Nie ma przestrzeni na potknięcia, pomyłki i rezygnacje. A jeśli ktoś zmieni zdanie - będzie płacił.
precz_z_komunia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 36
Komentarze (36)
najlepsze
Sam kończyłem szkołę wojskową i musiałem albo "odrobić studia" albo zapłacić.
Nikt Ci nie nakazuje podpisania czegokolwiek. Chcesz kasę to odrób, a jak nie to kredyt w banku.
Obecnie ludzie kończą drogie studia i następnego dnia jadą na zachód. Serio nas stać na takie rozdawnictwo?
@nietolerancja: Jakiej usługi? Nie każdy musi mieć wykształcenie wyższe. No, ale najlepiej bluzgać i chcieć wszystkiego od państwa?
Od tej nienawiści mózg Ci się zlasował i zamiast rozmawiać na argumenty plujesz jadem na monitor.
W przypadku medycyny studia niestacjonarne mają taką samą formułę jak stacjonarne: odbywają się na tych samych salach, w tych samych dniach i porach, z tą samą kadrą, ale są płatne. Dziś można albo wziąć kredyt na te studia albo finansują je rodzice.
W tej formule ta opcja jest tylko na plus dla studenta, bo student i tak może się przeprowadzić
Tymczasem program jest na poziomie dłuższej umowy lojalnościowej korporacji - zapłacimy za studia
Opis fabuły serialu "Przystanek Alaska"
"Akcja serialu rozgrywa się w liczącym 839 mieszkańców fikcyjnym miasteczku Cicely na Alasce. Głównym bohaterem jest młody lekarz dr Joel Fleischman, który przybywa na Alaskę, aby odpracować studia medyczne."
Wg mnie tak to właśnie powinno funkcjonować.