Obecność tego gościa jest mniej skandaliczna niż te wszystkie puste krzesła. Do kogo ten poseł (Zandberg? o ile się nie mylę) przemawiał? Do pustej sali? Jaki to ma sens? Wygląda to na jakiś absurd.
Obecność tego gościa jest mniej skandaliczna niż te wszystkie puste krzesła. Do kogo ten poseł (Zandberg? o ile się nie mylę) przemawiał? Do pustej sali?
Typ wystylizowany, z zarostem jak połowa męskiej części posłów, dobrze ubrany. Nie wiem jakie zasady tam panują na wejściu. Ale jakoś nie wierzę, że straż marszałkowska legitymuje tam za każdym wejściem, każdego posła. Ten z ryja podobny do wszystkich i uznali go za któregoś posła. Mają szczęście, że wszedł ze smartfonem a nie klamką.
@DzikWesolek: A może po prostu była to osoba na zaproszenie jakiegoś posła. Zaraz wykopki doszukują się teorii spiskowych. NIe wiem czy ta może wchodzić na salę czy nie, może sam nie wiedział
Ale jakoś nie wierzę, że straż marszałkowska legitymuje tam za każdym wejściem, każdego posła.
@DzikWesolek: mam nadzieję że wejście do strefy takiej jak izba niższa nie jest kontrolowane przez straż marszałkowską tylko przez bramki i przepustki elektroniczne (przy których straż marszałkowska reaguje tylko w przypadku problemów).
Tak to widzę ( ͡°͜ʖ͡°) Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna: - Kto to był? - Stirlitz, radziecki szpieg. - Czemu go nie aresztujesz? - Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
@CarlChryniszzswics: w sumie to tylko gorzej świadczy o reście społeczeeństwa, wejść z bombą to nie jest problem, a jakoś żaden z 35 mln obywateli tego nie robi.
Komentarze (110)
najlepsze
@Otom_jest: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@DzikWesolek: mam nadzieję że wejście do strefy takiej jak izba niższa nie jest kontrolowane przez straż marszałkowską tylko przez bramki i przepustki elektroniczne (przy których straż marszałkowska reaguje tylko w przypadku problemów).
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.