Ojciec zostawił 10-latkę na szklaku w Bieszczadach. Sam poszedł dalej
Zaledwie 10-letnia dziewczynka samotnie spacerowała bieszczadzkimi szlakami. Przewodnik, który wędrował z grupą harcerzy, zauważył, że idzie za nimi dziecko bez opiekunów.
RMF24 z- #
- #
- #
- 154
- Odpowiedz
Komentarze (154)
najlepsze
Bardziej mnie zastanawia jak on się z nią umówił:
@Iudex: nie masz pojęcia gdzie byli i jak tam weszli, nie wiem czemu akurat miał ją na Orłowicza zostawić a nie np na Osadzkim i już z 1h robią się 2h
Ja jako normalny ojciec, dostając komunikat od córki, słabo się czuję nie byłbym pewien czy dojdzie w tę godzinę do schroniska czy zajmie jej to kilka godzin.
@8na10: trasa na Połoninę Wetlińską - ani krzaczorów, ani nie ma skąd spaść, ani nie można się zgubić
Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból
przezwyciężyć i zachować spokój.Pewnego razu, jesienią, wracałem z nią z zakupów.
Moja córka, jako pomocnica tatusia, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach.
Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę. Moja
@piter259: max za 7 lat. I może nie tyle poruszać w ogóle, co poruszać dalej niż 15min od miejsca gdzie wynajmuje mieszkanie (z rodzicami)
dzieci od lat 7 mogą poruszać się SAME po drogach i chodnikach. Nikt nie musi ich pilnować.
Co więcej - dzieci POWYŻEJ 10 roku zycia mogą opiekować się dziećmi młodszymi niż 7 lat, w tym równiez w ruchu.
Więc na szlaku turystycznym - też mogą.
tacy rodzice
@swankleg: Gdy chodziłem do liceum dobre ćwierć wieku temu, to wielu też odwożono autami do szkoły. Inni odwozili się sami. Część chodziła piechotą, albo dojeżdżała rowerem lub autobusem. Dziś jest tak samo. I co niby z tego wynika?
Bardzo madre dziecko
Dziesięciolatka to dziecko, pomimo że może się sama poruszać po drodze publicznej. Tyle, że to nie było przejście do szkoły/plac zabaw/sklepu tylko w górach, w nieznanym terenie, gdzie nie wiadomo kogo spotka na szlaku. Dodatkowo mogło jej sie cos stać: skręcenie nogi, upadek i może przez godzine albo dwie nie pojawiłby się nikt, kto mógłby