"Trzeba być gotowym na złe wieści z Ukrainy" - ocenił Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przyznał wprost, że sytuacja w Ukrainie "jest krytyczna" i w najbliższym czasie można się spodziewać" złych wiadomości z Kijowa. Co miał na myśli?
ssakul z- #
- #
- #
- #
- 192
Komentarze (192)
najlepsze
@sabboko: Uwielbiam to pisanie, jak to najbiedniejsze państwo samo zatrzymuje Rosję xD. Szkoda, że zapomniałeś wspomnieć, że to państwo ma aktualnie milion osób w siłach zbrojnych i całe NATO opróżniło dla Ukrainy magazyny broni i amunicji. Polska oddała 40% ciężkiego sprzętu na Ukrainę. USA wysłało na Ukrainę już ponad 2 miliony pocisków
Czemu ci ludzie na wysokich stanowiskach nie potrafią bardziej ważyć swoich słów?
Bo potem takie babole wychodzą i nie wiadomo czy traktować ich poważnie czy nie.
Problem z wypowiedziami ludzi na wysokich stanowiskach jest taki, że nie zawsze my jesteśmy ich adresatami. Czasem takie gadanie to po prostu sygnał/sugestia dla innego zainteresowanego. Np. to o wejściu Ukrainy do NATO mogło być sygnałem dla kacapów, że walki w Gazie niewiele zmieniły, nadal traktujemy Ukrainę poważnie.
Polityka to gra tocząca się na wielu poziomach, a szary człowiek zwykle widzi tylko jeden.
"We also discussed Ukraine’s path to membership. Allies agree that Ukraine will become a member of NATO.
We have now provided recommendations on Ukraine’s priority reforms. Including the fight against corruption,
Strengthening the rule of law, and supporting human rights and minority rights.
Ukraine is closer to NATO than ever before.
We will continue to support
Podsumowując jego słowa - sytuacja nie idzie w dobrym kierunku ale też nie jest tak że wojna jest przegrana. Jest delikatny balans i potrzeba dużo wsparcia którego obecnie wystarczająco nie ma.
@masz_fajne_donice: Wsparcia jest, a problemem są ukraincy którzy to wsparcie rozkradają ¯\(ツ)/¯
@the_good_guy: Ty przestań myśleć ,żeby Rosja była słaba tylko zacznij myśleć ,żeby Polska była silna a z silną Ukrainą jest to niemożliwe.
@intri:
kara za korupcję - zdecydowanie
efekty - widać jak najbardziej.
Efekt nr1: cieszymy się że nie ma ruskich przy naszej granicy. Oby tak dalej.
Efekt nr2: cieszymy się że ruski wytracił mnóstwo potencjału i prawdopodobnie przez najbliższe lata nikogo innego nie zaatakuje.
W takim wypadku każdy scenariusz to głownie przegrana POLSKI, nawet ostateczne zwycięstwo, nie będzie (znowu) zwycięstwem Polski.
Cały problem polega na tym, że ruscy są bardziej gotowi niż europa. Rosji nie blokuje