Ciekawe że za panowania Pana Sienkiewicza kompletna olewka zarówno poszukiwaczy, jak i prywatnych muzealników. Brak chęci na jakąkolwiek współpracę z którąkolwiek że stron, które wg niego chyba więcej szkodzą niż wnoszą. Miała być nowa jakość i jest, ale czy lepsza? Śmiem polemizować
@Kagernak: Wystarczyło doczytac artykuł: "100 tysięcy poszukiwaczy i setek tysięcy Polaków, licząc nas z naszymi rodzinami i przyjaciółmi przekonanymi do naszej pasji"
To coś jakbyś chciał policzyć mężczyzn w Polsce, i wyjdzie ci te 100 milionów, licząc z rodzinami i przyjaciółmi :)
To najlepszy tl;dr, jaki mogłem zrobić, oryginał zmniejszony o 64% (jestem botem)
Wiemy, że tysiące poszukiwaczy wyjdą w kwietniu na ulice obok rolników, ale zanim o tym Ustaliliśmy, że polskie państwo nie zrobiło nic od lipca zeszłego roku, by zmiana prawa dla poszukiwaczy mogła w maju stać się funkcjonującym prawem!
Czy poszukiwania zabytków z użyciem wykrywaczy metali będą legalne w uproszczonej formule?
Miała być apka, proste zgłoszenia do wojewódzkich urzędów konserwatorskich, ustna
"poszukiwaczy skarbów" nie ma to jak zasadzenie sobie samemu kopniaka w tyłek na starcie. Z drugiej strony trochę wszystko jedno. Mieszkam przy jednym z największych stanowisk archeologicznych w mieście na którym postawiono sobie teraz ot tak bloki. A co smutniejsze przy wykopywaniu dołów pod fundamenty nie widziałem ani jednego archeologa, który chociaż pozbierałby krzemyczki. 24 lata temu zgłaszałem znalezienie nowego stanowiska, jestem praktycznie pewny że nikt się tam nawet nie pofatygował pojawić
@vectoreast: To stanowisko neolityczne więc domyślne narzędzie badawcze to oko, a najbardziej zaawansowana technologia to ewentualnie sito. Zresztą nie chodzi nawet o zakładanie stanowiska, w rzeczywistości wystarczyłoby się przespacerować i pozbierać zauważone "artefakty".
Zresztą nie chodzi nawet o zakładanie stanowiska, w rzeczywistości wystarczyłoby się przespacerować i pozbierać zauważone "artefakty".
@proweniencja: no nie. W tej sytuacji chodziłoby o mityczny kontekst. Czyli po pierwszym znalezionym grocie krzemiennym zdrapywanie warstw milimetr po milimetrze. W końcu to inwestor płaci za każdą godzinę pracy archeologa. To dowodzi jak chory i potencjalnie korupcjogenny jest to system. I dlaczego tak lobby firm archeo walczy z poszukiwaczami.
Było do przewidzenia jaki będzie obrót sprawy. Ministerstwo kultury miało "ważniejsze" rzeczy na głowie takie jak odbicie telewizji i radia z rąk PiS więc gdzie tam zajmować się jakimiś aplikacjami dla detektorystów. Teraz rękami PSL i Trzeciej Drogi ustawę się wycofa i jakoś do wyborów doleci. Niestety większość rządzących ma w dupie interes obywateli - liczy się tylko własna kasa i synekury. Tak to już jest i raczej się szybko nie zmieni.
Czyli PiS i Konfa przegłosowali ustawę licząc na głosy poszukiwaczy-wyborców ale celowo nie została ona skierowana do realizacji. Teraz z zaniechania korzysta była opozycja i lobbujące prywatne firmy archeologiczne trzepiące kokosy na interwencyjnym zabezpieczaniu znalezisk. Ucierpią poszukiwacze, inwestorzy a czasem i mieszkańcy jeśli inwestycja realizowana jest z pieniędzy lokalnego podatnika (jaskrawym przykładem jest remont rynku w Bochni). Miałem sobie kupić wykrywacz, zainstalować wspomnianą apkę i połazić po polach zaprzyjaźnionych rolników wygrzebując polmosy
@vectoreast: co to znaczy skierowana do realizacji? Zaplanowali okres wdrożeniowy - od lipca do maja. W grudniu przegrali i oddali władzę. To chyba logiczne, że to nowy minister jako organ wykonawczy odpowiada za realizację ustawy? Szkoda tylko, że ministrem jest ktoś kto łamie prawo. I tak, detektoryści dalej są w dupie.
Komentarze (32)
najlepsze
"100 tysięcy poszukiwaczy i setek tysięcy Polaków, licząc nas z naszymi rodzinami i przyjaciółmi przekonanymi do naszej pasji"
To coś jakbyś chciał policzyć mężczyzn w Polsce, i wyjdzie ci te 100 milionów, licząc z rodzinami i przyjaciółmi :)
Z drugiej strony trochę wszystko jedno. Mieszkam przy jednym z największych stanowisk archeologicznych w mieście na którym postawiono sobie teraz ot tak bloki. A co smutniejsze przy wykopywaniu dołów pod fundamenty nie widziałem ani jednego archeologa, który chociaż pozbierałby krzemyczki. 24 lata temu zgłaszałem znalezienie nowego stanowiska, jestem praktycznie pewny że nikt się tam nawet nie pofatygował pojawić
@proweniencja: no nie. W tej sytuacji chodziłoby o mityczny kontekst. Czyli po pierwszym znalezionym grocie krzemiennym zdrapywanie warstw milimetr po milimetrze. W końcu to inwestor płaci za każdą godzinę pracy archeologa. To dowodzi jak chory i potencjalnie korupcjogenny jest to system. I dlaczego tak lobby firm archeo walczy z poszukiwaczami.
Miałem sobie kupić wykrywacz, zainstalować wspomnianą apkę i połazić po polach zaprzyjaźnionych rolników wygrzebując polmosy
Komentarz usunięty przez moderatora