Niedługo pojawi się świetne narzędzie dla przedsiębiorców - inteligentna WYSZUKIWARKA NIEDOZWOLONYCH KLAUZUL w regulaminach i umowach.
Zamiast płacenia prawnikowi albo spędzenia samemu kilkunastu godzin przy sprawdzaniu czy w regulaminie nie ma żadnej klauzuli niedozwolonej (jest ich już prawie 2 500) wyszukiwarka ZA DARMO poda nam informacje, czy mamy taką klauzulę czy nie w naszym regulaminie i pokaże gdzie ją mamy.
@mrboogie: nie za darmo, tylko za opłatą (pierwszych 100 będzie za darmo). Czyli zamiast płacić prawnikowi, zapłać jakiejś stronie :) Pewnie mniej, ale zawsze. Dziwie się, że uokik nie zrobił jakiejś sensownej wyszukiwarki. Ostatecznie to m.in. im zależy na tym, żeby tych zapisów w umowach nie było.
A to nie jest tak, że takie oskarżenie łatwo podważyć jeśli nie ma stosunku miedzy skarżącym a skarżonym? Regulamin chyba obowiązuje w momencie kiedy zachodzi stosunek cywolno-prawny czyli po prostu zakup czegokolwiek w danym sklepie.
Nie sądze, aby mieli jakąkolwiek szansę, porywać się na tak liczną grupę osób. Jutro na ten temat napisze Rzeczpospolita, inne media także powiadomione, więc afera na całego. Jednak te pisma nie wyglądają poważnie, masowa korespondencja z "5 minutowego" maila. Fakt że pozwy wpłynęły, ale to świadczy o tym kto to przygotowywał.
Tak sie zastanawiam jak oni udowodnia ze x czasu temu w regulamienie byl jakis zapis? Nawet w roznych cache'ach dane sie aktualizuja co kilka dni. Print Screena zrobia? Hehehe.
Na ekranie można pokazać cokolwiek, np: spreparowaną stronę, więc co z tego, że udowodnisz datę, jak nie udowodnisz, że to co pokazujesz, rzeczywiście było w sieci?
Tak naprawdę, to jakby komuś zależało, to i notariuszowi podłoży spreparowaną stronę. Nie sądzę, żeby to było trudne, bo notariusze to raczej nie są eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa sieciowego.
"Okręgowa Izba Radców Prawnych w Zielonej Górze (...)
Popełnili podstawowy błąd i pisali do okręgowej. Mogło coś z tego być jakby napisali do krajowej. Poza tym mieli też pecha, bo o ile pamiętam to mniej więcej w tym okresie rozgorzała kolejna dyskusja o korporacjach i okręgówka, jak widać, postanowiła to wykorzystać jako argument na swoją korzyść.
Kilkoro studentów po studiach znalazło złoty środek - szukają błędów w regulaminach (jakichś klauzur zabronionych) i piszą, że albo ugoda albo pozew do sądu? Skąd oni mają dane ich klientów (tych sklepów)?
A nie jest przypadkiem tak, że aby ta kancelaria cokolwiek wywalczyła to muszą być poszkodowani? Z tego forum wynika, że żaden z tych panów nigdy nie był klientem owych sklepów, żaden nie poniósł przez te klauzule strat. Nie widzę tu za bardzo materiału na sprawę cywilną.
@dadam: oni nie walczą o odszkodowanie, oni dopiero chcieli coś tam kupić ale zauważyli, że ktoś chce ich oszukać - domagają się wiec usunięcia niedozwolonego zapisu i zaprzestania oszukiwania.
To wszytko, żadnych szkód, jedynie zwrot kosztów postępowania, pozywający nic na tym nie zyskuje poza zmianą regulaminu na zgodny z prawem. Przynajmniej teoretycznie, nic na tym nie zyskuje bo w praktyce taki pozew zapewnia pracę prawnikowi reprezentującemu go przed sądem (a za
nas pozwali jeden rok temu, też e-sklepik prowadzimy. dzialanosc jednosobowa, wyszukali okolo 8 klauzul. (kancelaria lexus)
spotkalismy sie z prawnikami, doradzili zawarcie ugody. koszty procesu i przegranej beda kolo 7razy wyzsze niz pozwy. tak z 3000 zl kolo 15 tys.
zadzwonilem do ludzi ktorych juz przegrali, (na drukach byly podane wpisy niedozwolonej klauzli) tez sugerowali ugode gdyz przegrali proces zajal im ponad rok, kilkanaście tysięcy w plecy.
@pawelm8: wiesz ja wierze w wolnosc, jesli komus nie odpowiada moj regulamin nie musi odemnie kupowac, moze wybrac inny sklep, uslugodawce. jesli jestem slaba firme upadne, na forach pojawia sie negatywne opinie i nikt odemnie nie kupi itd...
natomiast jesli przez swoja niewiedze napisalem w regulaminie ze sad jest zgodny z siedziba firmy, lub ze za opoznienia przesylki opdowiada spedytor, to czy naprawde jest to razace naruszenie interesu klienta??? ty pewnie
Czy potrafisz normalnie rozmawiać, czy tylko wyzywać ludzi od komicznych świń? Głęboko wątpię, ale dam ci szansę.
"Jaka strata??" / "W jaki sposób?"
Klient ma do czegoś prawo (zgodnie z przepisami), a sklep mu tego prawa odmawia. W tym momencie z perspektywy klienta jest to oszustwo, gdy on wie, że ma do czegoś prawo, a sklep mu tego odmawia, bo sprzedawca jest błędnie przekonany, że tego prawa nie ma.
Komentarze (77)
najnowsze
Zamiast płacenia prawnikowi albo spędzenia samemu kilkunastu godzin przy sprawdzaniu czy w regulaminie nie ma żadnej klauzuli niedozwolonej (jest ich już prawie 2 500) wyszukiwarka ZA DARMO poda nam informacje, czy mamy taką klauzulę czy nie w naszym regulaminie i pokaże gdzie ją mamy.
Można się już zapisać na listę pierwszych użytkowników http://klauzuleniedozwolone.pl
ZA DARMO wyszukiwarka powie Ci czy masz klauzule niedozwoloną w regulaminie/umowie.
Za opłatą (ok. 50 zł) natomiast wyszukiwarka pokaże ci dokładnie w którym miejscu w regulaminie masz taką klauzulę.
W razie pytań kontakt: kontakt@klauzuleniedozwolone.pl
Niestety nie.
Z tego co piszą na forum prawnym każdy człowiek może pozwać taki sklep aż do pół roku od usunięcia zakazanych klauzur.
Więc nawet zapłata tych paru tyś nie oznacza że w ciągu kolejnych 6 miesięcy nie wpłyną sprawy od 1000 "poszkodowanych"
Do takiej sytuacji doprowadziły luki w naszym prawie. Skoro są niedozwolone klauzury to tylko uokik powinien móc zgłaszać roszczenia.
Cześć z pozwanych miała regulaminy stworzone przez prawników
Spoko ale to tylko wierzchołek góry.
W krajach podobnych do Burkina Faso i Polski....... trudno to pisać ale takie są fakty > gdzie prawo jest dziurawe działają legalni oszuści.
To jest dobre drugi materiał w tym filmie według opisu
http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/sprawa-dla-reportera/wideo/26052011/4454715
Wrzuć na wykop bo ja nie dam rady jeszcze .
Na ekranie można pokazać cokolwiek, np: spreparowaną stronę, więc co z tego, że udowodnisz datę, jak nie udowodnisz, że to co pokazujesz, rzeczywiście było w sieci?
Tak naprawdę, to jakby komuś zależało, to i notariuszowi podłoży spreparowaną stronę. Nie sądzę, żeby to było trudne, bo notariusze to raczej nie są eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa sieciowego.
"Okręgowa Izba Radców Prawnych w Zielonej Górze (...)
Popełnili podstawowy błąd i pisali do okręgowej. Mogło coś z tego być jakby napisali do krajowej. Poza tym mieli też pecha, bo o ile pamiętam to mniej więcej w tym okresie rozgorzała kolejna dyskusja o korporacjach i okręgówka, jak widać, postanowiła to wykorzystać jako argument na swoją korzyść.
ja na ich miejscu balbym sie, ze mi pod dom podjedzie czarny bus i paru panow ktorzy z niego wysiada zrobi krzywde mi, albo moim bliskim.
Kilkoro studentów po studiach znalazło złoty środek - szukają błędów w regulaminach (jakichś klauzur zabronionych) i piszą, że albo ugoda albo pozew do sądu? Skąd oni mają dane ich klientów (tych sklepów)?
I nawet nie muszą nic kupować - wystarczy, że próbowali coś kupić ale trafili na niezgodny z prawem regulamin.
To wszytko, żadnych szkód, jedynie zwrot kosztów postępowania, pozywający nic na tym nie zyskuje poza zmianą regulaminu na zgodny z prawem. Przynajmniej teoretycznie, nic na tym nie zyskuje bo w praktyce taki pozew zapewnia pracę prawnikowi reprezentującemu go przed sądem (a za
spotkalismy sie z prawnikami, doradzili zawarcie ugody. koszty procesu i przegranej beda kolo 7razy wyzsze niz pozwy. tak z 3000 zl kolo 15 tys.
zadzwonilem do ludzi ktorych juz przegrali, (na drukach byly podane wpisy niedozwolonej klauzli) tez sugerowali ugode gdyz przegrali proces zajal im ponad rok, kilkanaście tysięcy w plecy.
takie jest prawo ze jako
natomiast jesli przez swoja niewiedze napisalem w regulaminie ze sad jest zgodny z siedziba firmy, lub ze za opoznienia przesylki opdowiada spedytor, to czy naprawde jest to razace naruszenie interesu klienta??? ty pewnie
Czy potrafisz normalnie rozmawiać, czy tylko wyzywać ludzi od komicznych świń? Głęboko wątpię, ale dam ci szansę.
"Jaka strata??" / "W jaki sposób?"
Klient ma do czegoś prawo (zgodnie z przepisami), a sklep mu tego prawa odmawia. W tym momencie z perspektywy klienta jest to oszustwo, gdy on wie, że ma do czegoś prawo, a sklep mu tego odmawia, bo sprzedawca jest błędnie przekonany, że tego prawa nie ma.
Naprawdę