Dzielę się z wami moim odkryciem.
Czyli jak zarabia się dziś.
Kupiłam 2 książki M. Wojciechowskiej i przeczytałam obie, jednak w trakcie okazało się, że Zapiski podróżne to nic innego jak kopiuj/wklej z wcześniejszych wydań Pani Martyny. Czyli mowa tutaj o książce kobieta na krańcu świata 1 i 2.
Chciałam się przekonać na ile program TV - kobieta na końcu świata pokrywa się z książką - czy jest to ta sama treść tylko w innej formie. Jednak odkryłam coś zupełnie innego, a mianowicie jak już wiecie to, że jest to wycinek poprzednich wydań. Jestem rozczarowana, bo jej książki nie są tanie, a mam to samo tylko, że krótszą wersję nawet są te same zdjęcia! Nawet nie chciało im się zmienić lepiej tekstu tylko po akapitach odnalazłam wszystko bez problemu. Może liczyła na to, że ludzie nie pamiętają co czytają? bo tamte książki wyszły w 2010, a ta w 2011. Tak się składa, że ja czytałam jej wydania nie po kolei. I mam na świeżo. Napisałam o tym w komentarzu na jej profilu na FB, ale oczywiście komentarz usunięto. Zostawili tylko same super opinie fanów na temat Zapisków... Beata Pawlikowska czy Wojtek Cejrowski mają o czym pisać i nie powielają tego samego w swoich książkach. Oto dowody. Mam ich więcej, pokazuję Wam zarys. Nie posiadam 2 części kobiety na krańcu świata ale jak ktoś ma to może sobie porównać sam treści, bo domyślam się, że jest podobnie. Tak się zarabia pieniądze na swoich fanach na FB.
więcej zdjęć nie udało mi się załadować... reszta dowodów w moim komentarzu.
Komentarze (183)
najlepsze
i olejek do opalania.
Bardzo zachęcające te silikony i taka dawka retuszu, że nie wiadomo, czy to prawdziwe zdjęcie, czy jakaś grafika.
Komentarz usunięty przez moderatora