@tusk: Też pomyślałem o cyckach najpierw, ale zanim przewinąłem wideło, żeby sprawdzić, postanowiłem sprawdzić w komentarzach czy warto. Jak widać słusznie, bo kotów to ja mam u siebie pod dostatkiem ;P
BTW: jeden z najbardziej rozpoznawalnych dźwięków z czołówek filmowych - "Deep Note" studia Lucasfilm ( http://www.youtube.com/watch?v=U28YgbZyGWg ) został stworzony wyłącznie za pomocą komputera. Niezły efekt jak na "jedynie" dwa dźwięki, z których jeden zwiększa częstotliwość a drugi zmniejsza.
Aczkolwiek warto dodać, że nie każdego stać na wykorzystywanie takich ścieżek, stąd co mniejsze firmy korzystają z gotowych baz sampli, np. bbc, czy sound ideas. To doprowadza czasem do dziwnej sytuacji, gdy jeśli oklepie nam się w uszach jakaś próbka, to wychwytujemy ją w wielu utworach. Klasyczny jest tu odgłos oklasków z sound ideas (musiałbym poszukać próbki, ale usłyszałem go w wielu utworach próbujących udawać nagranie z koncertu - by nie było:
@simperium: Wreszcie jest temat by to napisać :D W wielu filmach gdy pojawia się motyw pustyni, to zaraz na początku słychać jakiegoś ptaka, chyba sokoła czy coś w tym stylu. Jest to zawsze ten sam sampel.
Z jednej strony fajnie, ale z drugiej, gdy masz ulubiony film, który często oglądasz... efekt już nie ten sam. Podświadomie zaczynasz widzieć armię ludzi poza kadrem.
@enemydown: wbrew pozorom zabawa nie jest to taka droga zabawa, na początek wystarczy prosty mikrofon/rejestrator (od 400 zł) i komputer plus trochę wyobraźni :)
Komentarze (50)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=K3_HHZFi0As
Sorki musiałem :P
Uwielbiam oglądać, jak te wszystkie produkcje wyglądają "od kuchni".
Z jednej strony fajnie, ale z drugiej, gdy masz ulubiony film, który często oglądasz... efekt już nie ten sam. Podświadomie zaczynasz widzieć armię ludzi poza kadrem.
PS
W każdej scenie były pojemnościówki.
PPS
Gdy rozbierałem pianino, podobnie się bawiłem strunami. Swoją drogą około 2kg miedzi z nich było:P