Kilka dni temu skończyłam 30 lat. Tragiczny dzień. Znienawidzona siostra kupiła mi tort, reszta odśpiewała sto lat. Z prezentów dostałam 200 zł od ojca, kosmetyki od siostry i siostrzenic (pewnie żebym wreszcie zadbała o siebie) i od starego znajomego kwiatka w doniczcce i czekoladki. Babcia i brat nawet nie zlożyli życzeń. Złożył za to dentysta XD Czuje sie jak totalne gówno. Te urodziny to symbol pustki w moim życiu. Nie wiem dlaczego
Nie wiem dlaczego