@pixie: Hej, proszę nie wprowadzaj ludzi w błąd i przeczytaj karteczkę, którą dostałaś w Vetice. Vetika nie ma umowy z miastem, przy przychodni jest ośrodek, który działa jako fundacja prywatna i utrzymuje się z datków. Na "kwitku" masz wszystkie informacje co należy zrobić jako pierwsze znajdując ranne, dzikie zwierzę. Info z pierwszej ręki, bo byłam tam wolontariuszem i obecnie tam pracuję. Przez takie błędne informacje ludzie przyjeżdżają bez dzwonienia, a ośrodek
@pixie: super że był telefon, to zawsze ważne, bo często się zdarza, że naprawdę nie ma miejsca, chodziło mi tylko o to aby nie wprowadzać w błąd w kwestii tego, że miasto współpracuje z Vetiką, bo tworzą się nieporozumienia. Poza tym świetna postawa i szybka reakcja! niejeden przeszedłby obojętnie obok takiej bidy. Grunt, że zwierzak zabezpieczony i zaopiekowany <3
Jak pomóc takiemu biedakowi. Żyje odycha niema śladów krwi.