mlody_dzik
mlody_dzik
Izba, do której wkroczył, nie wyróżniała się niczym szczególnym - naderwane zębem czasu meble, trzeszczące pod nogami zbutwiałe deski, gdzieniegdzie odklejająca się lub obdarta tapeta. Trudno w obecnych czasach o lepszy standard. Tutaj przynajmniej docierało trochę światła, co Chara przywitał z zadowoleniem; kolejny zaoszczędzony surowiec. Widoczność może nie była największa, jako że tylko część promieni zachodzącego słońca przedostawała się przez brudne okno, ale i tak był to w jego oczach zysk. Tak
Dobrze się to czyta.