Lubię oglądać filmy, w których gra Eddie Murphy (doceniam jego śmiech, gestykulację, mimikę, ogólny luz typowy dla #mokebe ), ale nie mogę znieść tego jaki #bluepill jest w filmie "Gruby i Chudszy 2". Scenarzysta chyba należy do tych mądrali, co próbują obalać #blackpill i prawie całkowicie go pomija. Moja analiza produkcji pod kątem pillów. 1) Wątek miłości Shermana Klumpa i Denise - czyli właściwie najważniejszy wątek filmu. W roli Shermana niezawodny Eddie
@RedSensej: Dla mnie ten film zawsze był taką mieszanką komedii z TRP.
W dość komediowy sposób, ale z perspektywy TRP brutalnie pokazywało prawdę odnośnie zachowań ludzi.
Np. na początku jest scena jak siedzi na kanapie ogląda film romantyczny po czym wsypuje słoik M&M'sów do swojej japy i płacze, że nigdy nie znajdzie miłości, bo jest gruby.
Cały wątek Chudego z laską to też komediowy ale brutalny TRP.
1) Wątek miłości Shermana Klumpa i Denise - czyli właściwie najważniejszy wątek filmu. W roli Shermana niezawodny Eddie
W dość komediowy sposób, ale z perspektywy TRP brutalnie pokazywało prawdę odnośnie zachowań ludzi.
Np. na początku jest scena jak siedzi na kanapie ogląda film romantyczny po czym wsypuje słoik M&M'sów do swojej japy i płacze, że nigdy nie znajdzie miłości, bo jest gruby.
Cały wątek Chudego z laską to też komediowy ale brutalny TRP.
Gruby był przedstawiany jako
Komentarz usunięty przez moderatora