Wczoraj zostałem zaatakowany w siłowni McFit przy Świętokrzyskiej.
Za to, że poprosiłem, by ćwicząca z nim dziewczyna wytarła po sobie maszynę, nabuzowany (jak na mojej oko) sterydami „koks” zaczął mnie dusić i rzucił mną o ziemię. Dwa razy. Nikt nie zareagował. Zadzwoniłem po Policję.
Będąca w tym czasie na miejscu (chyba jedyna) pracownica była kompletnie bezradna i głównie zaabsorbowana przyjmowaniem wniosków od nowych klientów.
Zapytałem ją jaka jest polityka klubu w takiej
@NASWWA: Opisz sytuację jakiejś firmie zajmującej się wyłudzaniem (tj. pomocą w odzyskiwaniu) ubezpieczeń. Pamiętaj, boli Cię kark, głowa, nie możesz spać i wykształciła się fobia społeczna - teraz boisz się nawet własnego cienia gdy jest większy od Ciebie.

Ty dostaniesz kaskę, a siłownia po portfelu jeśli nie mają OC.
  • Odpowiedz