g.....n
konto usunięte
Prawie, że #!$%@?łem w robocie dzisiaj klienta, który przyjechał by mu zatankować gaz. Nie dość, że wlew by mega pod autem, że musiałem się czołgać pod auto tak, że zajebiście oceniłem tragiczny stan tego wozu. Blaszka, która była mocowaniem dla wlewu gazu była tak przerdzewiała, ze urwała się i kruszyła w dłoni. Ni jak bym powiedział miała się trzymać reszty, gdyby nie sztywność rurki wlewu i malutkie mocowanie. Reszta dyndała. Patrzę sobie
- wojtasu
- Cronox
- 77LatBedeNiedojrzaly