Mirki się śmieją że #janusz i #grazyna to taki synonim #cebuladeals dopóki uświadomiłem sobie że autentycznie jeszcze niedawno miałem sąsiadów, małżeństwo Janusza i Grażyny. Wymogi cebulaków oczywiście spełniali, potrafili iść na drugi koniec miasta żeby kupić margarynę 20 gr taniej. A najlepsza akcja to była jak szkoda im było 20zł za transport łóżka z meblowego to jakimś cudem dwoma rowerami je zawieźli ( )
O ile Janusz
Kupuję w mojej miejscowości bilet do Koszalina przez Stargard Szczeciński.

[Pani 1] Halina jak byś sprzedała bilet na ten pociąg?

[Halina] No nie wiem. To chyba jakiś woodstockowy....

[P1] No to jak mu sprzedać to jakiś dodatkowy chyba.

[H] Ano dodatkowy, dodatkowy... To ja nie wiem.

(Tu następuje nerwowe wertkowanie przez Panią w okienku pierwszego dostępnego pod ręką segregatora w poszukiwaniu zaginionej oferty)

[P1]A może Pan chce bilet na jakiś inny pociąg