O Boże, którego stopy dotknąłem źrenicą i ustami spalonymi przez męczarnię, ukaż raz jeszcze trzeźwym oczom powszedniego dnia bytowanie Twoje...

Oto ugór tak widać nędzny, że go tknąć nie chcą ręce niczyje. Trawa go ledwo-ledwo porasta. Na zagonach strzelają proste, wysokie złote dziewanny. Teraz okrywa je jasnożółty kwiat-złotogłów.

Kwiat nędza.

Zatknij go sobie za śmierdzącą czapczynę kmiotku pracowity, gdy idziesz z karczmiska na rozstajnych drogach!
Niech się serce twoje rozweseli, a oczy