Wpis z mikrobloga

Czy ktoś potrafi wytłumaczyć dlaczego po kłótni w związku ( niezależnie z czyjej winy) żeby wszystko zakończyło się happy endem, to zawsze facet musi wziąć winę na siebie ? Chyba nigdy nie ogarnę kobiecej logiki...
  • 13
@kicioch: chyba że wina leży po obu stronach to wtedy żeby wszyscy byli szczęśliwi kłótnia powinna zakończyć się mniej więcej tak: "Masz rację Kochanie", oczywiście wypowiedziane przez faceta.
@strahozord: Tylko wtedy jeśli facet jest cipką :< Mam znajomego który regularnie się kłóci z dziewczyną więcej czasu są ze zobą pokłóceni niż pogodzeni i to zawsze ona przychodzi się przyznać do błędu i przeprosić. Po prostu jak jesteś pantoflem i raz się ugniesz to potem już zawsze tak będzie, z kobitami trzeba być twardym i utrzymywać dominującą pozycje.
@Shaki: to ja już chyba wolę pokłócić się raz na miesiąc i przyznać rację dziewczynie( mimo że nie zawsze do końca w to wierzę) niż się kłócić non stop i chodzić cały czas #!$%@? bo wtedy po co w ogóle być w takim związku?
@strahozord: Mam też drugiego znajomego który tez ciągle ma problemy z laską, tylko że całe życie to on przeprasza ;c

Jeden związki kłócą się częściej, inne rzadziej, ale reguła jest taka że jak raz pobiegniesz przepraszać dla "świętego spokoju" to już nigdy nie zostaniesz wypuszczony spod pantofla.