Wpis z mikrobloga

211-4 = 207

Kampania: Pogromca smoków

Ściana tekstu jak na mirkowe standardy. Na upartego ostatni akapit można potraktować jako TL;DR.

Do pierwszej mapy miałem dwa podejścia. Za pierwszym razem wskakiwałem jak głupi do każdego napotkanego jednokierunkowego portalu, zbierałem wiele, jak później się okazało bezużytecznych zasobów. Nie martwiłem się zbytnio o moją armie, co spowodowało porażką tuż przed celem misji. Poległem na głupich czarodziejach. Trzeba zacząć od nowa. Znając już mapę, nie traciłem czasu na wchodzenie w ślepe zaułki, odwiedzałem tylko lokacje dające permanentne bonusy, a moja armia była w dobrej kondycji. Po zdobyciu 3 ksiąg z zaklęciami używałem teleportacji i latania, aby szybciej wykonać zadanie poboczne. Na samym finiszu dzięki lataniu udało mi się ominąć czarodziejów i zabiłem smoki.

Drugi z kolei był scenariusz z czarodziejskimi smokami. Podobna w podejściu do rozgrywki z tym, że teraz mamy swój zamek. Mapa dosyć korytarzowa z wąskimi przejściami pozapychanymi puszkami pandory z czarodziejskimi smokami. W pierwszej konfrontacji z tymi stworzeniami poniosłem sromotną porażkę. Prawie wszystkie oddziały na początku pierwszej tury, zanim jeszcze miałem możliwość wykonania ruchu, zostały zniszczone przez czary(kto to wymyślił?). Stwierdziłem, że nie ma sensu taszczyć za sobą całego tabunu nisko poziomowych stworzeń, które i tak zginą. ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) Kolejnym razem walczyłem tylko z dwoma jednostkami – czarodziejami i tytanami. Po pierwszej turze jak zwykle cały oddział, około 120-130 – czarodziejów zginął. To pozwoliło mi rzucić czar antymaterii na tytanów i wtedy była już prawie w domu. Czary smoków były teraz bezużyteczne i została im tylko walka wręcz. Pomiędzy obijaniem smoków wskrzeszałem czarodziejów tak długo aż nie będę miał stanu sprzed bitwy. Aby tego dokonać robiłem jakieś dziwne taktyki z chowaniem jednostek za polem siłowym, aby mnie nie atakowały. A pisze dziwne, bo dopiero pod koniec zorientowałem się, że można użyć oślepienia na smoki. Powyższą taktykę stosowałem do każdej walki kiedy przyszło mi spotkać smoki.

Kolejny kryzysowy moment nastał przy namiocie klucznika. I każdy kto grał wie o jaką walkę chodzi. Musiałem cofnąć bohatera do miasta, pozbierać armie i wrócić. A to zabierało czas. Ceny czas którego była mało. Walka z nagami była długa, męcząca a zarazem satysfakcjonująca. Najważniejszy czar dla tej bitwy, berserk, nie był w moim arsenale, dlatego musiałem do walki podejść w inny sposób. Teren akurat sprzyjał na moją korzyść. Dwa wąskie przejścia poblokowałem oślepionymi nagami, a resztę atakowałem dystansowo czarodziejami, tytanami oraz ich klonami. 3000 nag poszło gryźć piach. (òóˇ) Ja natomiast miałem klucznika(czipsy, batony i skarpety góralskie zajebiście grube) i około półtora miesiąca na zabicie głównego smoka. Pędziłem do celu pomijając wszystkie rzeczy po drodze włącznie z ostatnim zamkiem do zdobycia na wyspie. Smoka zabiłem tydzień przed upływem czasu.

http://puu.sh/dD9kl/b59e1f84ab.jpg

Celów na mapie z rdzawymi smokami miałem kilka – uzyskać odpowiednio dużo surowców, aby zacząć produkcje gigantów, wyeliminować gracza komputerowego najszybciej jak to możliwe, oflagować wszystkie kopalnie. Dracon miał za zadanie zabijanie smoków przy kopalniach i ich przejmowania, a dwóch jego pachołków służyło jak zbieracze zasobów. W planowaniu pomógł niedoceniany przeze mnie czar aury zasobów i artefaktów. Ciekawe było to, że przy pomocy tylko jednego tytana w armii byłem w stanie zabić dowolny oddział rdzawych smoków na mapie. Sztuczka polegała na tym, że smoki w pierwszej turze nie były w stanie zabić tytana. Kiedy przyszła moja tura przywoływałem żywiołami ziemi, około 80 na turę. Pod koniec walki wskrzeszałem tytana i wędrowałem do kolejnej kopalni ubić smoki.

Przy zajmowaniu zamku używałem wrót do zbierania armia i kontynuowałem oznaczania kopalń. Cała mapę przeszedłem używając tylko tytanów i czarodziejów jako głównej armii. Inne jednostki służyły jako obrona miast. Całkiem przyjemnie łapało się bohaterów komputera chcących przejąć puste miasto przy użyciu portalu miejskiego. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mapa łatwiejsza niż poprzednia być może dlatego, że miałem wysoko poziomowego bohatera.

http://puu.sh/dDnhc/fa7c86c83b.jpg

Ostatnia mapa jest połączeniem rozwiązań poprzednich. Mamy eksploracje po południowych terenach, szykowanie armii na wielką wyprawę na mroźną północ, zbieranie i wymiana wszystkiego co mamy na złoto, jeszcze raz zbieranie potężnej armii i... zarządzanie maną. Na mapie nie ma żadnego miejsca do regeneracji tejże. Musiałem troszeczkę ostrożniej dysponować zasobami co brzmi dziwnie, kiedy posiadałem jej około 600. Najwięcej jej używałem do wskrzeszania więc i straty w walce musiały zmaleć. Tym razem armia składała się z arcymagów i jednostek wyższego poziomu. Ledwie mi starczało złota na kupno jednostek dlatego też zaniechałem ulepszania arcymagów na czarodziejów. I tak nie udało im się dożyć do tytułowych błękitnych smoków. ( ) Samo ulepszenie 50 tytanów na gigantów kosztowało mnie 150 tys. złota. ( ͜͡ʖ ͡€) Z dwóch zamków na północy, tylko przy pierwszym robiłem rotacje przy pomocy portali miejskich, aby wzmocnić armie.

Zakończenie kampanii wywołało u mnie lekki uśmiech. Nie ma to jak wyrżnąć parę tysięcy smoków i paręnaście błękitnych tylko po to, aby głównego antagonistę(potwora na mapie przygody w sztuce 1) kampanii zabić byle szturchnięciem. Walka wyglądała tak, że jeden błękitny smok podleciał do mojego tytana, uderzył go, a ten w odwecie mu oddał. Zaiste imponujący sposób na zakończenie kulminacyjnego punktu kampanii. Nagi pod koniec robiły spokojnie 12 tys. obrażeń na atak. ( ͡ ͜ʖ ͡)

http://puu.sh/dDtWj/404f33efc9.jpg

Wrażenia z kampanii? Polecam każdemu kto chce zagrać potężnym magiem. Tylko jest jeden problem. Dracon jest jak kot lub pies. Trzeba o niego dbać. Im dalej w las tym bardziej jesteś karany za brak rozwoju bohatera. I tutaj nie ma na myśli poziom, który i tak prędzej czy później wymaksujesz, tylko o zbieranie czarów, odwiedzanie lokacji dla statystyk. Szczególnie biblioteki, których jest tutaj kilka w ciągu trwania kampanii. Ilość silniejszych artefaktów w ilości 0 w ostatniej mapie trochę boli, a kupno u sprzedawcy czasami nie jest możliwe z braku funduszy. Limity czasowe nie pozwalają stosować taktyki chomikowania oddziałów, tworzą presje na graczu. Miła odmiana od 'Niech żyje królowa' będącej jak dla mnie fabularyzowanym scenariuszem.

#tysiacmaph3
źródło: comment_xw9L5ceITclrVQpYcaJ75kCSOWjapFpr.jpg
  • 2