Wpis z mikrobloga

Ej, Mirki, bo ja mam w sumie takie #pytanie - o co chodzi z legalizacją związków partnerskich? Czy jeśli ja jestem hetero to nie będe na przegranej pozycji jak je wprowadzą? Bo nie ma chyba prawa, które mówi o tym, że mężczyzna i kobieta mogą być w związku? Nie ma prawa, które tego zabrania, ale nie ma takiego, które mówi o tym, że możemy być w związku. Notabene - nie ma też (chyba) prawa, które zabrania tego homoseksualistom. No bo teraz przecież nie ma zakazu zawierania związków osobom tej samej płci, a co do mieszkania - jeśli nie jest to prawnie zabronione to nie jest zakazane - tak samo.

Podsumowując - homoseksualistom chodzi tylko o prawo do dziedziczenia majątku, odwiedzania w szpitalu, itd. To czemu nie nazwą ustawy np. prawem do dziedziczenia zamiast "związkami partnerskimi". Przecież ja z moją dziewczyną też jestem w takim związku partnerskim, bo nie mamy ani ślubu, ani razem nie mieszkamy - tylko się spotykamy. Co wy na to?

Dajcie znać, czy jestem debilem, czy odkryłem #spiseg, a może po prostu nie znam polskiego prawa.
  • 4
@przepisak: bo pismaki żyją w swoim własnym świecie i mówią swoimi własnymi skrótami myślowymi.

To co mówią o legalizacji dotyczy prawnego rozpoznawania. Tak żeby prawnie mieć wpisane "związek partnerski" i w związku z tym parę ułatwień prawnych przy prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego. Takie prawie małżeństwo, bez adopcji dzieci, bez wyróżnania płci partnerów.