Aktywne Wpisy
Jerycho +12
Ja ateista lvl 38 (dotychczas kawaler), moja różowa katoliczka lvl 32 (5 lat po rozwodzie) wzięliśmy wczoraj Ślub cywilny i wieczorem ustawiliśmy status, że jesteśmy małżeństwem. Wśród komentarzy znalazł się komentarz jednej skrajnie religijnej znajomej. Pic poniżej. Zacytuję Ewangelię Św. Łukasza (16:18): "Każdy, kto opuszcza żonę swoją, a pojmuje inną, cudzołoży, a kto opuszczoną przez męża poślubia, cudzołoży." Jaką ripostę byście dali do takiego komentarza?
Serendipity_ +12
"Taka se" wycieczka do Dolinki Będkowskiej. Początek dnia i wczesne przedpołudnie było bajeczne, ja niestety wyjechałem dopiero o 14:30 zahaczając o serwis. Słońce ostatni raz wyjrzało koło 16:00 na torze kajakowym, gdzie juniorzy trenowali do startujących 26.08 mistrzostw Europy. Potem doskwierał ruch uliczny wracających z pracy w Krakowie, na szczęście za Liszkami się uspokoiło. Dalej Morawica, gdzie jest chyba najwyższy w kraju wskaźnik liczby kur w obejściu na mieszkańca i potem urocza Dolina Brzoskwini. Za Nielepicami zachmurzyło się już nieodwracalnie, zaczęło też powoli ciemnieć. Do Dolinki dojechałem dość szybko, ale posępna końcówka dnia i totalne zero ludzi nie nastrajały do siedzenia tam zbyt długo.
Trasę powrotną uprościłem mocno, by jak najszybciej dojechać do Mydlnik, przemknąć przez ścieżkę przy Rudawie i z Błoń na Bulwary w zapadającym zmroku. Do stówki nie chciało mi się kręcić, bo głód się odzywał coraz mocniej.
Na koniec, dosłownie 60m przed domem prawie rozjechałem jakiegoś dziadka, który wpakował się na przejście bez żadnego rozglądania. Na szczęście on się zatrzymał w porę, a ja wyhamowałem tuż obok niego :D. Dajcie mi tu tych kolesi z forów rowerowych, którzy twierdzą że w crossie hamulce tarczowe są niepotrzebne. Ledwo 700km zrobione, a już któryś raz ratują mi tyłek, zatrzymując niemal w miejscu z 25km/h. Swoją drogą, któryś raz zauważam że mam ogólnie bardzo cichy rower - opony 1,5" niemal bezgłośne i kaseta "na luzie" nie cyka w ogóle, także jak ktoś pakuje się na przejście na słuch, to może się nieźle nadziać. Ktoś mający #cross'a lub #szosa miał podobne doświadczenia?
Lekcja na dziś: jak masz w planie dalszą wycieczkę, to nie wyjeżdżaj tak późno. Leniu kuhwa.
#rowerowyrownik
@Sepang: W moim crossie dokładnie tak samo. Opony semi-slick i kaseta, której praktycznie nie słychać.
A co do hamulców, to już tak bardzo przyzwyczaiłem się do siły tarczowych, że teraz po niedawnej przesiadce na szosę doznałem lekkiego szoku. Pierwsze wrażenie "ej, kurde, ale one prawie wcale nie hamują!" :D