Aktywne Wpisy
MattBoi +10
Obserwacja po ponad roku wojny. Jeżeli ktokolwiek byłby w stanie poświęcić swoje życie za kraj w którym akurat się urodził, po obserwacji tego co dzieje się na ukrainie wniosek jest jeden - jest idiotą. Zobaczcie jak bezużytecznym kawałkiem truchła stają się tysiące orków i ukrów, jedni giną z przymusu, drudzy często z jakiejś zaprogramowanej w ich głowach tragiczno-bohaterskiej idei patriotyzmu. Koniec końców kończą jako nawóz albo jako desperaci bez rąk i nóg
Grooveer +3
Przyjechalem do pracy ale zapomnialem. Na szczescie @emcter swoim wpisem przypomnial :)
TL;DR: w Białymstoku jest tragedia i zapewne trzeba sie nastawic ze tak juz bedzie do konca sezonu. Jest to efekt naszej starej zasady "przetarg wygrywa ten co zaoferuje najniższą cenę"
Najpierw definicje: odsniezanie - na zlecenie wlasciciela dróg - prowadzone jest przez dwie firmy zewnetrzne wspolpracujace ze sobą: jedna odpowiada za logistyke, druga faktycznie odsnieza.
Firma logistyczna siedzi przed komputerami i sledzi pogode przewidujac gdzie spadnie snieg, gdzie bedą oblodzenia, bo stopiony snieg zamarznie wskutek spadku temperatury, kiedy snieg przestanie padac. Na podstawie tych informacji wysyła pługi lub solarki w teren. Jeśli "zima zaskoczyła drogowców" to głównie tak naprawde zaskoczyła tę firmę, która de facto żadnych pojazdów nie ma.
Firma która odśnieża to ta którą widzicie na ulicach: gdy od logistyków dostanie rozkaz, to jedzie tam gdzie im kazano. Nie będę jej dokladnie opisywal, bo raz ze te część słabo znam, a dwa, że nie ma tu nic ciekawego chyba.
Co roku przed sezonem zarządca drogi (w bstoku to jest afaik miasto + czesc drog krajowych nalezy do GDDKiA) oglasza przetarg na wybor obu firm.
Moze nie w Bialymstoku akurat, ale w calej Polsce co chwila pojawiaja sie firmy, ktore chca zajac sie logistyką: teoretycznie jest to dosc prosta praca: siedzisz na meteo.pl i sledzisz co sie ma wydarzyc i na podstawie tego dzwonisz do pługów by wyjeżdżali lub nie. Regułą jest, że zawsze jakiś pracownik którejś z firm wpada na genialny pomysl i zamiast w przyszlym roku służyć temu wyzyskującemu dyrektorowi za psie pieniadze, sam zalozy firme i wystartuje w przetargu, sobie zgarnie krocie i zatrudni ludzi do wyzyskiwania.
Wolny kraj, wiec moze tak zrobic. Jednak to plus zasada "wygrywa najnizsza cena" doprowadza do kuriozów, jakich apogeum mamy w tym roku.
W tym roku w Białymstoku przetarg wygrał ktoś (nie znam tej osoby) ponoć z nowicjuszy. Jak otworzono koperty z oferatmi, ponoć innym firmom opadły szczęki gdy zobaczyli za ile ten człowiek zgodził się to robić.
Efekt: jak slyszalem owemu człowiekowi (głupio mi tak pisac, ale naprawde nie wiem jak sie nazywa, a ze to co opisuje to rozmowy zakulisowe, wiec moze nieprawda i nie chce pomowic) nie udalo sie znalezc zadnego pracownika, tak niską stawkę zaproponowal.
I teraz sam, z pomocą rodziny i znajomych siedzi i stara się to ogarnąć 24h na dobę.
Zawiści nie ma: jak wiem wszyscy (i miasto i konkurencyjne firmy) mu raczej współczują bo się wkopał w ten śnieg po pachy. Ponoć to jakiś młody ojciec dopiero co urodzonego dziecka, szkoda czlowieka.
No i tak to wyglada. Organizacja odsniezania zajmuje sie ponoc nie firma, a jedna osoba, 24h, 7 dni w tygodniu.
Disclaimer 1: to co opisalem jest zaslyszane i moze nie prawda
Disclaimer 2: kompletnie nie wiem czy tu nie ma zbiegu dwoch fuck upów i czy firma od pługów też nie nawala (np przetarg wygrała firma, która pługów ma zwyczajnie za mało; myślę, że tak też może być).
Na koniec jeszcze ciekawostki odnosnie "zima zaskoczyła drogowców":
1. Jak juz pewnie wiecie po powyzszym, "zima zaskoczyła nie drogowców, a logistyków". Nie bijcie pana w pługu, bo on tylko wykonuje rozkazy :)
2. Jesli jedziesz wlasnie drogą, snieg wali jak oszalaly, a ty przeklinasz ze nie ma pługów, to sie kompletnie mylisz: tak wlasnie ma być. Nigdy nie odsnieza sie drogi dopoki snieg nie przestanie padac. Bylaby to zwyczajna strata paliwa, bo zaraz trzeba by znow jechac i odsniezac. To jest miedzynarodowy standard i zaklada sie ze jednak lepiej przebolec te godzine dluzej brnięcia samochodami w sniegu niz odsniezac na marne.
3. Jesli snieg wali jak oszalaly, a ty na poboczy widzisz zaparkowany plug, w ktorym siedzi kierowca i wg ciebie "sie #!$%@?" to znow sie mylisz: jak snieg konczy padac to nie jest tak, ze nagle wszystkie plugi wyjezdzaja z zajezdni i odsniezaja. Juz jak snieg pada plugi sie rozstawia po terenie by mniej wiecej rownomiernie odsniezaly jak skonczy padac.
3.a. Snieg nie pada, a widzisz stojący pług, zwlaszcza gdzies daleko za miastem? Odczytaj to jako "zaraz zacznie padac w tym miejscu wiec plug juz wyslano i czeka". To jest 180 stopni od "zima zaskoczyla drogowcow" :)
3.b. Nic nie pada i nic nie lezy, a plugi jezdza jak oszalale? To solarki (choc moga miec z przodu plug). Jest zapewne ciut ponad zero (lub ciut ponizej zera, ale ze droga juz i tak ma sporo soli to nie zamarza), ale wg prognoz zaraz ma spasc temperatura tak, ze zrobi sie szklanka, wiec solarki jeżdżą i dosalają. I tu w punkcie 3.b. nalezą się wlasciwie brawa dla polskich drogowcow, bo odpowiedz sobie sam na pytanie: czy nie jest tak, ze szklanki na drogach nie widziales/las juz od 10 lat? ;) Jedyne gdzie to widac to chyba na filmach na YT z Rosji czy USA - tam chyba faktycznie zima zaskakuje drogowcow.
#polskiedrogi #zimazaskoczyladrogowcow #snieg #motoryzacja
@konradk: A ja bym tego #!$%@? bił i patrzył czy równo puchnie. Mam dom na wsi, jest to "ostatni" dom na drodze, i ten #!$%@? wiesz jak odśnieża? Tak, że odśnieży do sąsiada a mi zostawi jeszcze #!$%@?ą zaspę na drodze gminnej. Bo szkoda mu 50 metrów dalej podjechać, odsnieżyć drogę aż po mój wjazd i zostawić zaspę już za
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora