Wpis z mikrobloga

Może się komuś przyda...

Jechałem do pracy, a jak, kaemką. Na stojaka. Weszła "banda" sikorek na Kobyłce. No i bęc! jedna lasencja w ferworze śmichów-chichów przyje*ała mi głową w twarz, a konkretnie potylicą w usta. Oczywiście rozciachałem sobie wargi o swe własne zęby. Nic panu nie jest...? Oj przepraszam.... ale na pewno nic?...
Jakiś czas po w tych samych okolicznosciach i o tej samej porze, tylko bez koleżanek, zdarzyło się, że do tej samej kanarówki wsiadła. Więc zachrząkałem, uśmiechnąłem się i powiedziałem, że lepiej sobie pójdę gdzie indziej, choć w tym tłoku ciężko, bo pani to silne i celne ciosy głową wyprowadza...


Dalej już z górki. Do wileniaka wiedziałem jak się nazywa i że ma w tym roku maturę [ 1. ( ͡° ʖ̯ ͡°) ]
W ciągu tygodnia wymienilismy się numerami telefonów
W następnym od tego tygodnia umówiłem się.
Happy endu nie było.


#dobryjezu #anaszpanie #zlitujsie i #dajmibranie
  • 7
@StarsThief:
1. W momencie kiedy zaczynasz zdawać sobie sprawę o własnej dojrzałosci, uświadamiasz sobie czym dojrzałość jest. Dziewczyna kończąca liceum może wyglądać jak kobieta, ale jeszcze jest dzieckiem. Różnica wieku ma sens później, gdy jako 40,50 latek możesz szukać partnerki młodszej
2. I z tym faktem bycia dzieckiem wiąże się moralnie nieuporządkowane życie, postawa autodestrukcyjna

A jakie ty masz argumenty?